Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wspaniały wynik zbiórki, dzięki czemu mogliśmy zapłacić fakturę i kontynuować działania. Niestety nasz Bajgielek przegrał z chorobą, trudno się z tym pogodzić, robiłyśmy wszystko, co w naszej mocy, ale zbyt dużo chorób naraz zaatakowało jego malutki organizm...
Pozostałe psy przeżyły, część z nich, jak DAKTYL - cieszy się już własnym domem.
Jeszcze raz dziękujemy za wsparcie!
Powtarzamy jak mantrę - nie zabiera się z bezdomności psa zdrowego. Ratowanie polega na leczeniu, które zaczyna się już w dniu, kiedy pies do nas trafia. A nierzadko ciągnie się tygodniami...
Pies jest zwierzęciem domowym, nieprzystosowanym do samodzielnego funkcjonowania! Ma wrażliwy żołądek, skórę podatną na alergie, wymaga obcinania pazurów, czyszczenia uszu, odrobaczania i zabezpieczenia przed chorobami wirusowymi. Ma określone wymogi żywieniowe i skomplikowaną psychikę, która na nieszczęścia i depresję odpowiada brakiem odporności fizycznej! Pies nieszczęśliwy, podobnie jak człowiek - jest nieodporny na choroby. Pies więziony, źle traktowany, smutny - szybko zapada na zdrowiu. Zapytajcie ludzi, którzy psy trzymają na łańcuchach lub w kojcach - jak długo żyły ich psy. Dowiecie się, że 4-5 lat. W tej krytycznej chwili zwykle zabieramy psy. Musimy je wyprowadzić z depresji i chorób, każdy z nich na coś cierpi, a organizm - dotąd funkcjonujący dzięki adrenalinie - dosłownie się rozlatuje... Do gabinetu dr Magdy jeździmy codziennie!
Kiedy prosicie - zabierzcie tego biedaka, uratujcie - prosicie o bardzo wiele... Pół Wierzbicy łapało Bawarkę i Kufelka. Nikt nie zapytał, czy damy radę wozić kolejne chore psy na zabiegi. Nikt nie pomógł. Sterylizacja i RTG Bawarki kosztowały za jednym razem 500 zł. Każdy dużo obiecuje na etapie zgłoszenia...
Potem jest cisza. Leczenie Kufelka i pobyt obojga w hotelu kolejne 700 zł. Każdy wyjazd Kufelka do gabinetu to skomplikowana akcja. Wciąż apelujemy o pomoc, realną pomoc - zapakuj, przytrzymaj, poczekaj w kolejce, zawieź, odwieź, posiedź przy kroplówce... Nie ma chętnych. W całym roku TYLKO JEDNA OSOBA, zupełnie niezwiązana z całą akcją Pani z Kielc - zawiozła na badania ogromnego owczarka - Krakusa. Nikt spośród ludzi apelujących o jego uratowanie - nie zgłosił się do pomocy.
Dlatego chcielibyśmy dzisiaj prosić przynajmniej o pomoc w zapłaceniu faktur. Nie liczymy już na tych, którzy tę pomoc obiecali, ale na naszych wiernych, kochanych, wpierających nasze działania darczyńców. Poprzednia faktura właśnie dzięki Wam została uregulowana... Niestety nowe psy to nowe koszty. A te, które wyleczyliśmy, to koszty z poprzedniego miesiąca...
Aby pomóc jakiemukolwiek następnemu, musimy zapłacić fakturę za kwiecień.
Ładuję...