Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się wygrać walkę o nowe, lepsze życie dla Melisia!
Z całego serca dziękujemy za wasze wsparcie. Udało się opłacić całość leczenia, ale na tym nie koniec dobrych wiadomości. Po długich miesiącach leczenia i rehabilitacji Mel znalazł nowy, kochający dom.
Meliś w dniu dzisiejszym odbył wizytę kontrolną u lekarza prowadzącego. Kocurowi wykonano zdjęcia RTG. Miednica trzyma się w całości tak jak powinna, nie ma przemieszczeń poskładanych kości. Niestety sam zrost kości jest mniejszy niż powinien. Meliś musi zatem niestety spędzić w klacie kolejne 4 tygodnie. Zalecono także suplementację osteogenonem 2x dziennie. Za 4 tygodnie kolejna kontrola i zdjęcie.
Przed kocurkiem jeszcze długa droga nim odzyska pełną sprawności. Przed nami długie i kosztowne leczenie. Dlatego w imieniu Melisia bardzo prosimy o wsparcie. Popatrzcie w te kocie oczy. Czyć on nie zasługuje na wszystko co najlepsze?
Po ponad 2-tygodniowym pobycie w szpitalu Mel mógł w końcu opuścić lecznicę i zamieszkał w jednym z naszych domów tymczasowych.
Mel powoli zadomawia się w nowym miejscu. Przed kocurkiem długi okres rekonwalescencji. Najbliższe 6 tygodni zalecono ograniczenie ruchu, dlatego Mel zamieszkał w dużej i przestronnej klatce kennelowej. Chłopaka czekają także kontrolne wizyty i badania, a dalszy ciąg leczenia będzie ustalany na podstawie ich wyników.
Kocurek okazał się być typem misiowego miziaka. Jest łasy na wszelkie pieszczoty i odwdzięcza się za nie głośnym mruczeniem. Mamy nadzieję, że za te kilka tygodni, gdy zakończymy leczenie, i do niego uśmiechnie się szczęście. Tymczasem bardzo prosimy o finansowe wsparcie leczenia i opieki. Prosi także Mel.
Mel to dorosły kocurek, około 5/6-letni. Swoje tymczasowe imię zawdzięcza temu, że pod naszą opiekę trafił w Święta Bożego Narodzenia. Ale jego historia lecznicowa zaczęła się tuż przed świętami. Znaleziony na poboczu drogi, z poważnymi obrażeniami, trafił do lecznicy w Kolbuszowej.
To właśnie tam, po ustabilizowaniu jego stanu wykonano mu pierwsze wyniki i zdjęcia RTG. Stan kota oceniono na bardzo poważny.
Złamania w obrębie miednicy były tak skomplikowane, że pani doktor wiedziała, że tu potrzebna będzie pomoc specjalisty chirurga ortopedy. I w taki oto sposób kocurek trafił pod nasze "skrzydła" oraz opiekę lecznicy, z którą współpracujemy.
Konsultacja potwierdziła nie tylko to, że złamania są bardzo poważne, ale również to, że trzeba działać szybko. Mel jest już po zabiegu. Jego stan jest stabilny, ale nadal bardzo poważny. Rokowania są ostrożne.
Czy uda nam się wygrać walkę o jego życie, tak jak kiedyś udało się wygrać walkę o życie Elamy? To ci sami lekarze walczyli o oba koty. Czy szczęście uśmiechnie się znowu do Mela, tak, jak do Elamy?
Hebrajskie słowo „melech” oznacza króla. Imię Melchior można tłumaczyć „Bóg jest moim światłem”. Czy koci Bóg będzie miał go pod opieką, a imię przyniesie mu szczęście? Mamy nadzieję, że tak. I choć Mel będzie musiał przejść długą drogę do zdrowia, to wierzymy, że ktoś, kto nad nim czuwa, pomoże mu w powrocie do pełnej sprawności. A potem już tylko nowy, lepszy dom... Taki, w którym poczuje się bezpieczny i kochany, a nie porzucony na pastwę losu.
Mel jakiś czas musi pozostać pod opieką specjalistów w kocim szpitalu. Sam zabieg wyceniony został na ok. 2000 zł. Hospitalizacja pochłonie też spore koszty. Leczenie, rahabilitacja - wydaje się niby niewiele a ostatecznie kwoty robią się ogromne.
Ale przecież nie jesteśmy sami. Jest przecież tak dużo dobrych ludzi, którzy nigdy nie zostawiają braci mniejszych bez wsparcia. Każda złotówka, pięć, dziesięć - to podarunek dla Mela na wagę złota...
Dotychczasowe karty w załączniku. Resztę będziemy uzupełniać na bieżąco.
Ładuję...