Nieliczni wygrywają... Walka o życie zagłodzonej, chorej Kucynki

Uratowana 3 dni temu kucynka...

Nóż się w kieszeni otwiera gdy jedynym w tym kraju pomocą jest wykup i uratowanie konia, a nie odpowiedzialność "właściciela" za tragedię, przez którą przechodzi zwierzę... Zagłodzony kucyk na którym się jeździ i nikt nie potrafi odebrać takiego zwierzęcia, gdyż po 1 nie ma adresu, po 2 instytucje nic z tym nie robią po 3 byłby "dowodem w sprawie" gdzie po kilku latach i tak by został zwrócony oprawcom, gdyż takie mamy prawo w PL...

Dlatego ja wolałam zapłacić 750 zł za życie tej kucynki i jak najszybciej Ją przywieźć do Rozpieszczalni by mogła zacząć nowe życie, by już dostała pomoc lekarską, kowalską oraz jedzenie... By nie była poniewierana i a potem ślad po Niej zaginie... Już dostała pierwszą pomoc.

Nawet zaczęła jeść jak pozbyliśmy się tragicznego bólu i cierpienia. Nawet nawiązała już pierwsze przyjaźnie, które są dla Niej tak ważne.

Z kim? Z niewidomą Iskierką, która wie, przez co trzeba było przechodzić będąc "skazaną"...

Kochani, potrzebujemy pomocy, by opłacić pierwsze faktury:

Przede wszystkim transport:

Cena życia Melki to 750 zł,

Odrobaczenie,

Wizyty lekarskie, RTG, leki i pasza ... 

Już jest bezpieczna, ale potrzebujemy Waszego wsparcia, by móc Jej pomóc!