Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Merkury dziękuje Wam za wsparcie i troskę, dzięki której stąpa już na własnych łapkach i zadowolony bryka po domu. Kocurek pięknie doszedł do siebie, a teraz szuka już domu na zawsze - najlepiej ze swoją koleżanką z dt FREDDIE. :)
Niektórzy z Was znają już Freddie i Mercury'ego z innych naszych zbiórek albo z naszego Facebooka.
Jak to było:
Nasza wolontariuszka pojechała na miejsce wezwania i jej oczom okazał się przerażający widok. Wewnątrz tej "klatki" znajdowały się dwa wychudzone, brudne, skołtunione i śmierdzące koty. W miskach nie było ani wody, ani jedzenia, same miski zresztą chyba nigdy nie były myte. W klatce było pełno odchodów, cuchnęło moczem, widać, że nikt w niej od dawna nie sprzątał.
Kocurek Mercury miał uszkodzoną łapkę, niewidzące, uszkodzone oko, kołtuny, pchły, świerzba, nie był też kastrowany. Kotka Freddie była niekastrowana (a były zamknięte razem!), miała wyłysienia, świerzba, również utykała. Oba koty zostały wykastrowane, przebadane, trafiły do kochającego i cierpliwego domu tymczasowego, gdzie dochodzą do siebie.
Niestety RTG i wizyta ortopedyczna Mercury'ego potwierdziła, że Mercury nie dość, że ma uszkodzony - złamany i nieprawidłowo zrośnięty - paliczek, przez co boli go stawianie tej łapki, to jeszcze ma w kilku miejscach pod skórą śrut. Niestety mógł się tam znaleźć w jeden tylko sposób... Mercury przeszedł operację ortopedyczną usunięcia złamanego paliczka, zrobione kolejne zdjęcie RTG, usunięto mu też śrut i pobrano mocz do badań.
To dla nas kolejne wielkie koszta, na które nie byliśmy przygotowani, nie mogliśmy jednak pozwolić Mercury'emu cierpieć. Błagamy, pomóżcie nam teraz zapłacić za to wszystko.
Ładuję...