Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Oj nie było łatwo! Walka o Merodę była cięższa i dłuższa, niż się spodziewaliśmy. Kilka operacji, długe tygodnie klatkowania, rehabilitacja i .... MERDA W KOŃCU MOŻE BIEGAĆ, SKAKAĆ, CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM!
Dzięki Wam! Trzymajcie kciuki! Za kilka dni ma ważne spotkanie! Oby oznaczało ono DOM <3.
Kochani, los Merdiy nie poruszył Waszych serc. Czy to dlatego, że jej stan wydawał się dobry? Uraz łapki nie wygląda strasznie, ale dla młodego, cierpiącego koszmarny ból psa - jest prawdziwym dramatem.
MERIDA MUSIAŁA PRZEJŚĆ DRUGĄ OPERACJĘ I NIESTETY OKAZAŁO SIĘ, ŻE TO NIE KONIEC!
Podczas zabiegu wyjmowania drutu stabilizującego złamanie kości piętowej okazało się, że u Meridy doszło do pęknięcia przyczepu Achillesa. KONIECZNE BYŁO PONOWNE USTABILIZOWANIE ODŁAMY KOSTNE ZA POMOCĄ DWÓCH WKRĘTÓW.
Dziewczynka ma założony twardy opatrunek, musi być klatkowana, zaczęła rehabilitację - pole magnetyczne, bo na razie tylko takie zabiegi wchodzą w grę.
To dla niej koszmar! 10 miesięczna, żywiołowa suczka uwięzona w klatce :(.
DOGA DO SPRAWNOŚCI MERIDY JEST DŁUGA, TRUDNA I KOSZTOWNA, A NA ZBIÓRCE UDAŁO SIĘ ZGRONADZIĆ NIEWIELE PONAD 1300 ZŁ.
Błagamy Was o pomoc! Ważą się losy tej cudnej dziewczynki. Zrobimy dla niej wszystko, co konieczne, ale prosimy! Pomóżcie nam za to zapłacić!
Niechciana, niekochana, bez szans. Kogo obchodzi jej cierpienie? Nie zapominajmy o polskich psach, które cierpią tuż obok nas...
Psi los - podły zawsze z winy człowieka. Jakie piekło urządzamy psom! Trudno się z tym pogodzić. Urodziła się na podlaskiej wsi. Gospodarz rozdawał szczenięta jak popadnie. Ta sunia trafiła do upośledzonej umysłowo kobiety, która nie potrafiła się nią zaopiekować.
Potem było tylko gorzej. Ucieczka, wypadek, ból, rozpacz - dobrze znana mieszanka. Psie dziecko cierpiało, bało się, było totalnie bezradne. Z pomocą przyszły lokalnie pomagające wolontariuszki. Uchroniły przed nędznym schronem. Ale Merida - bo tak dostała na imię - nie wyszła z wypadku bez szwanku. Paskudnie złamana łapka, kości zgruchotane tak, że aby sunia mogła chodzić, potrzebna jest operacja...
Nie czekaliśmy. Meridka jest już pod naszymi skrzydłami. W klinice - pod opieką specjalistów, którzy ulżyli w bólu i zawalczą o sprawność dziewczynki. Pomóżcie odwrócić zły los. Niech ta malutka w końcu odpocznie, niech w końcu zacznie żyć - szczęśliwie, jak na to zasługuje.
ZACZNIJMY OD JEJ ZDROWIA. PROSIMY WAS. POKAŻMY JEJ, ŻE JEST WAŻNA.
Ładuję...