Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Merida dziękuje z całego okaleczonego kociego serduszka :) Jak to waleczna kobita, nie poddaje się, niestety uszek nie udało się uratować, ale przeszła to dzielnie. Teraz doszły kolejne problemy, chyba z nerkami, ale walczymy nadal.
Bez Was by się nie udało. Dziękujemy za każdy grosik w ieminiu Meridy i własnym.
Merida dostała takie imię, bo to waleczna dziewczyna! Trafiła do nas praktycznie w ostatnim momencie. Z raną na pół głowy i ledwo żyjącą. Ma wiele szczęścia w tym nieszczęściu, bo ktoś ją znalazł i nie wierząc, że z tego może wyjść, przywiózł do weterynarza w celu wykonania eutanazji.
Kolejny mały etapik szczęścia - weterynarz stwierdził, że można jej pomóc i jej nie uśpi (a mogła mieć pecha i trafić na takiego weterynarza, który po prostu by ją uśpił), więc po oczyszczeniu rany i podaniu leków trafiła do nas.
Po przebudzeniu, patrząc w jej piękne oczy i widząc jej wolę życia, wierzymy, że jeszcze wiele lat życia przed nią. Na razie rana została oczyszczona, dostała antybiotyki, przed nią badania i leczenie, a potem mamy nadzieję sterylizacja i dom.
Błagamy o szansę dla Meridy! Nie pozwolimy jej uśpić, lub zostawić tak jak jest i czekać "czy się wyliże". W takim stanie nie przeżyje na działkach, a po leczeniu będzie potrzebowała swojego człowieka, bo nie wróci już do pełni zdrowia. Ale wyleczona i wysterylizowana, może żyć jeszcze wiele lat.
Błagamy o pomoc, bo po nie planowanej, ale niezbędnej, naprawie dachu w grudniu 2002 r., nasza kasa świeci pustkami. W Was jedyna nadzieja...
Ładuję...