Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zabieg 750zl, do tego miesięcznie leki stałe +/- 650zł, karma miesięcznie wychodzi 444zł (natural trail air 800g x 30 puszek
Pomozmy Kornelii zanim znajdzie pracę,przez ponad rok nigdy nie poprosila fundację o wspacie. Zapewne dziś niezbyt komfortowo czuje się z tym problemem.
Oprocz tego Michun ma zaniki mięśni w obrębie czaszki i miednicy oraz dysplazje stawów łokciowych i biodrowych, dzięki fizjoterapii nie kuleje i jest w stanie się poruszać. Od kilku miesięcy przyjmuje leki na demencję, która znacznie pogorszyła jakość jego życia (omamy wzrokowe i słuchowe, bezsenność, dezorientacja). Po drodze wyleczyliśmy także: zapalenie okrężnicy i trzustki, nawracające zapalenie pęcherza moczowego i infekcji dróg oddechowych. Pozostałe choroby pozostaną z nim do końca, jednak dzięki odpowiednio dobranym lekom i karmie dopasowanej do jego potrzeb Michun wiedzie dość spokojne życie bez bólu, za to z masą smaczków, zabawy i miłości.
Michun trafił do nas w styczniu 2021 dzięki ogłoszeniu Fundacji chwilę po tym, jak został do niej zgłoszony. Przyjechał z rozległym nowotworem odbytu (4 guzy) - gruczolakiem, zapaleniem napletka, wiszącymi wilczymi pazurami i wrzodem gałki ocznej (oko prawe). W Trójmieście przeszedł operację z kastracją i podjęto leczenie onkologiczne, okulistyczne i ogólne. Michun ma wadę genetyczną która wiąże się ze stałą utratą sierści (dysplazja mieszków wlosowych), bliznę na gałce ocznej, niedoczynność tarczycy oraz wadę serca, która wymaga stałego monitorowania kardiologicznego i masy leków wspomagających. Od tamtej pory co jakiś czas wychodzą zaniedbania z przeszłości - i tak w niecałe 2 lata Michun przeszedł 6 operacji w tym: usunięcie mastocytomy z klatki piersiowej i węzła chłonnego spod lewej pachy, usunięcie gruczolaka odbytu z kastracją, oczyszczenie z kamienia i usunięcie 3 zębów, dwukrotne zaszycie trzeciej powieki i ostatnia - usunięcie guza odbytu, który najprawdopodobniej jest tym samym nowotworem z którym do nas trafił.
Wieś Krzywe podlaskie - to właśnie tutaj znalazł się Michun pierwszego dnia. Zmarznięty do szpiku kości. Na naszą prośbę o zabezpieczeniu psa do rana, ktoś rzucił starą kurtkę na ganek i zamknął przed nim drzwi.
Pamiętamy, gdy zapytaliśmy, czy mógłby wejść do domu, odpowiedź była jasna - NIE, BO NAS ZARAZI. Następnego dnia pies przyjechał do mieszkania naszej wolontariuszki, niestety brakowało miejsca w naszym Azylu, a pozostawienie psa na progu domu równało się z jego śmiecią i zamarznięciem. Wieść o poszukiwaniu domu tymczasowym po chwili rozbiegła się po FB, pomoc przyszła natychmiast. Kornelia z Gdyni deklarowała opiekę, koszty leczenia, karmy wzięła się siebie, mimo naszej propozycji pomocy, odmówiła mając na uwadze inne psy w potrzebie. Latem dziewczyna straciła pracę, po raz pierwszy zwróciła się do nas o pomoc.
Bardzo Państwa zachęcamy do wsparcia zbiórki!
Ładuję...