Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za każdą złotówkę! Z Wami możemy ratować jeże!
Ranny, pokąsany jeż z zainfekowanymi przez muchy ranami... Już oczyszczony, teraz trzeba trzymać kciuki, żeby doszedł do siebie.
Kolejny jeż na pokładzie, tym razem ze złamaniem otwartym o brzydkim ropniem na pięcie...
Ten jeż trafił do nas po wyciągnięciu go z rury, gdzie utknął... Jest zbyt chudy, jak na swoją długość, także chwilę u nas zostanie :)
Ten maluch trafił do nas ranny, ma dwie, okrągłe rany i już się zwieżakiem zdążyły zainteresować muchy :/ Musi być dobrze, ale potrzebne Wasze wsparcie!
Ten jeż trafił do nas z paskudną, głęboką raną na szyi. Dziś pięknie się wszystko goi <3
Przyjechał do nas jeż z zaawansowaną muszycą, samo oczyszczanie rany trwało godzinę... Stan jeża jest bardzo poważny, a przyczynili się do tego ludzie, którzy przetrzymali jeża 12 godzin, zanim nie przekazali go w odpowiednie ręce :/ Zwierzak przez pół doby tkwił w kartonie, a jego stan się pogarszał..... Teraz czas na walkę.
Przedwczoraj w środku nocy trafił do nas ten poturbowany, mały jeżyk. Rokowania są ostrożne, maluch jest zabezpieczony antybiotykiem, oczyszczamy rany, trzeba trzymać kciuki...
Wczoraj trafiła do nas dorodna samica jeża z zaropiałym okiem i poważnie zainfekowaną łapą, która niestety będzie do amputacji :/
Pomóżcie w leczeniu naszych pechowców!
Miecio jest u nas od dłuższego czasu. Zdrowieje, ale walka z brodawkami jest długa :/ Idzie ku dobremu, to najważniejsze!
Ten osobnik trafił do nas od naszej weterynarz, dr Ryś. Nie wiadomo, co mu się stało, ale rana jest potworna, zainfekowana, sięga aż do podgardla. Została oczyszczona z larw, nadal trzeba ją przemywać, leczenie długo potrwa...
Wczoraj wieczorem trafił do nas kolejny jeż, tym razem potrącony przez samochód. Ze wstępnych oględzin - krawienie z ucha i zakrwawione oko. Otrzymał pierwszą pomoc, dokładniejszą diagnostykę przeprowadzi weterynarz.
Tego pana jeża pogryzło jakieś zwierzę. Ma liczna rany, w których zdążyły już się zalęgnąć robaki :/ Oczyszczamy, ale łatwo nie jest, jeż dzielnie walczy o spokój gryząc ręce, które go leczą... Działamy jednak!
....te dwie dziewczynki miały jeszcze trójkę rodzeństwa... Im się udało, chociaż nie wiadomo, jak będzie. Pozostali nie przeżyli, bo nie zadzwoniono po pomoc, nie zapytano, "pomagano" na własną rękę...
Pewni ludzie kilka dni temu zauważyli piątkę malutkich jeżyków, które wyszły z gniazda. Nie było z nimi matki, skojarzyli, że widzieli ją ostatni raz ze dwa tygodnie temu, więc postanowili dokarmić maluchy. Dzwonili co prawda do jakiejś organizacji, ale że ta nie odebrała telefonu, to nie próbowali dalej...
Podawali stadku "marketową" karmę mokrą dla dorosłych kotów... Takie maluchy powinny dostawać jeszcze preparaty mlekozastępcze, później przeszłyby na DOBREJ JAKOŚCI karmę dla kociąt. W żadnym wypadku nie wolno było im podać karmy dla kotów dorosłych, w dodatku jeszcze kiepskiej jakości, chociaż reklamowanej w telewizji
Wczoraj z gniazda (bo jeżyki mieszkały tam nadal, same) wyszły tylko dwa maluchy, w gnieździe pozostała trójka, niestety już nie żyły...
Jedna z dziewczynek waży 99g, druga - 147g. Jedna jest mocno wzdęta, obydwie mają solidne rozwolnienie :/ Walczymy. Dobrze, że chociaż ta dwójka trafiła do nas, ale mogło się to skończyć różnie. Wciąż może... Dlatego zaciskajcie kciuki!
Trafiła do nas jeżowa mamuśka wraz z pacholęciem. Znaleźli ją harcerze podczas sprzątania składziku przy hufcu. Pani jeżowa znalazła sobie miejsce w siatce maskującej, więc przy okazji trochę się w nią wplątała, a że nie było gdzie jej dać, bo hufiec jest w centrum miasta, to chwilowo pomieszka u nas.
Ten uroczy kawaler trafił do nas, bo na karku ma brzydką ranę, w której muchy zdążyły złożyć jaja... Jeż zaklinował się w siatce a próbując się wydostać, poważnie się zranił. Kolczaste nie mogą przeciskać się w tył, potem właśnie tak to się kończy :/
Jeż, który przyjechał do nas z larwami w ranach, ma się o wiele lepiej. Jego skóra się goi, odpadają martwe elementy. Może to nie wygląda zbyt dobrze, ale wierzcie nam - tak ma być ;)
Trafił do nas jeż, który miał tak poważny wypadek albo spotkanie z dzikim zwierzęciem, że zrobiły mu się głębokie rany na głowie i plecach, w których zalęgły się robaki...
Przed nami codzienne wizyty u weterynarza, przemywanie wyciąganie kolejnych pasożytów...
Do zbiórki Mieczysława dołącza Kumpel - wmaszerował sobie do sklepu KIK, ale był zbyt słaby na zakupy... Niemrawego chudzielca przewieziono do nas, a my już zajmiemy się resztą :) Odkarmimy, zbadamy odchody, a jak będzie już w pełni sił - wróci na wolność!
Wesprzyjcie diagnostykę i badania Kumpla!
Faktura za wizyty i leki dla 3 jeży - 477,99zł. Dorzucając się do zbiórki, pomagasz opłacać weterynarzy, którzy dbają o nasze jeże!
Mieczysław, którego za chwilę poznacie, jest jednocześnie patronem całej zbiórki na wszystkie jeże, które trafią do nas podczas pięknej wiosny i gorącego lata. Mamy pod opieką stale kilkadziesiąt jeży, jedne wypuszczamy, kolejne pukają do naszych drzwi. Będziemy mogli im pomóc tylko dzięki Waszemu wsparciu...
Jeśli zaś chodzi o Miecia:
Mieczysław trafił do nas w samą majówkę, ale został znaleziony chwlę wcześniej przez panią Anię. Jeż kulił się, nie ruszał, od razu było widać, że potrzebuje pomocy. Maluch został fachowo zaopiekowany (jego wybawicielka jest technikiem weterynarii), wyjęto z niego całe stado kleszczy, które były dosłownie wszędzie...
Powyżej uczepiły się nad nogą, poniżej - na brzuszku malucha:
Po nocy spędzonej w kartoniku i napełnieniu brzuszka, jeż został przekazany nam.
Takich jeży, jak Mieczysław, mamy pod opieką całkiem sporo i o ile jeszcze ten osobnik wyleczy katar, dojdzie do sił i wróci na swoje miejsce bytowania, to wiele jeży zostaje z nami na dłużej ze znacznie poważniejszymi dolegliwościami.
Dlatego właśnie powstała ta zbiórka - pomóżcie leczyć te małe, kolaczaste pechowce, które wciąż pakują się w tarapaty ;) Pomagamy im poświęcając wiele godzin każdego dnia na podawanie leków zaleconych przez weterynarza, sprzątanie, karmienie, pielęgnację... Potrzebujemy środków finansowych na opłacanie faktur, zakup leków, środków opatrunkowych, podkładów, pelletu, karmy w przeróżnej postaci...
Dorzuć kolczastym chociaż kilka złotych!
Ładuję...