Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W dniu 13 września Mija przeszła skomplikowaną operację w Bydgoszczy. Wraca do zdrowia, jest rehabilitowana, wizyty kontrolne potwierdzają konieczność przeprowadzenia zabiegu. Mamy nadzieję, że po zakończonej rehabilitacji suczka odzyska pełną sprawność. To wszystko było możliwe dzięki Waszemu wielkiemu sercu i wsparciu jakie postanowiliście przeznaczyć na leczenie tego psiego dziecka. Bardzo Wam dziękujemy!
Sześciomiesięczna Mija przez krótki czas swojego życia była wesołym, pełnym energii, zdrowym psiakiem. Wraz ze swoją opiekunką spędziła pierwsze w życiu wakacje nad morzem, radośnie biegała po plaży, tarzała się w piasku. Zawsze wszędzie razem. Wiele czworonogów słuchając jej historii mogło tylko pozazdrościć.
Pod koniec lipca Mija po wieczornej zabawie ze swoimi psimi przyjaciółmi nagle zaczęła kuleć na jedną łapkę, opiekunka psiaka zareagowała natychmiast. Mija trafiła do Kliniki Weterynaryjnej „Centrum” w Bydgoszczy. Lekarze weterynarii wykonali kilka zdjęć RTG, które wykazały niepokojące zmiany wymagające szybkiej interwencji chirurgicznej.
W tym wieku? Jak to możliwe?
Lekarze w Bydgoszczy usztywnili łapkę na dwa tygodnie, wysłali dokumentację medyczną do jednego z najlepszych w kraju ortopedów do Warszawy. Piotr Kowalczyk potwierdził diagnozę, a Mija została umówiona na zabieg operacyjny, który ma odbyć się (o zgrozo) w piątek 13 września. Nie jesteśmy jednak przesądni i wierzymy, że wszystko dobrze się zakończy.
Miję czeka skomplikowany zabieg chirurgiczny. Koszt samej operacji to trzy tysiące złotych, do tego trzeba doliczyć koszty opieki pooperacyjnej i późniejszej rehabilitacji. Kwota ponad czterech tysięcy złotych jest dla opiekunki psiaka astronomiczna, chce jednak zrobić wszystko, aby uratować suczkę.
Zresztą przeczytajcie sami:
„Wspólne spacerki, zabawy, przytulanki i wylegiwanie się w łóżku. Mija kocha wszystkich ludzi, ale też jest bardzo żywiołowym szczeniaczkiem. Uwielbiała pędzić przed siebie, wolna i szczęśliwa teraz niestety już nie może. Jest bardzo pojętnym psiakiem w mig nauczyła się komend „daj łapę przybij piątkę i leżeć .” Uczymy się jeszcze miedzy innymi komendę zostań. Czy jeszcze będzie miała szanse nauczyć się podczas biegania przynosić piłeczkę tego niestety nie wiem… Kocham moją Mijkę i płaczę z bezsilności... Co będzie dalej? Nie mam niestety tyle pieniążków na taką operację. Obecnie moja sytuacja nie pozwala na poradzenie sobie z takim wydatkiem, jestem na rencie, a pracy nie mogę znaleźć ze względu na moje schorzenie. Mam I grupę inwalidzką ze względu na wzrok. Moja psinka pokazuje mi świat, gdzieś mi coś upadnie nie mogę znaleźć, a ona już jest obok i rusza noskiem pokazując gdzie mi to upadło, Nie wyobrażam sobie życia bez niej jest moją ostoją w trudach codziennego życia.nie wiem co mogę zrobić, dlatego jestem zmuszona prosić o pomoc dla mojego serduszka. Gdy patrzę na nią, aż serce moje pęka... Co będzie, jeśli nie poddam jej operacji” – napisała w liście do naszej fundacji pani Magda.
W imieniu Miji zwracamy się do Państwa z gorącą prośbą o pomoc w pokryciu kosztów operacji i rehabilitacji. Wierzymy, że i tym razem dzięki hojnej pomocy cudownych Darczyńców uda się uzbierać niezbędną kwotę. Z góry serdecznie dziękujemy, prosimy także o udostępnianie zbiórki w mediach społecznościowych.
Ładuję...