Drżące z zimna 3 kg wagi. Zniszczona, zabiedzona, młoda mikro sunia o wyglądzie psiej seniorki. Do czego zdolny jest człowiek?

Zbiórka zakończona
Wsparło 19 osób
1 150 zł (104,54%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 18 Listopada 2021

Zakończenie: 2 Grudnia 2021

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

17.11.21 r. Tracę wiarę w ludzi. Takie zimno, mokro... i nikt nie pomógł. Dziś jadąc do mamy, zobaczyłam upodlaną, wymęczona i zrezygnowana mikro sunie leżąca i ogrzewająca się pod płotem na wsi Garbacz gm. Waśniów /Świętokrzyskie.

Sunia oczywiście w ciąży, śmierdzi - tak, dosłownie śmierdzi ropa. Sierść brzydka, wystrzępiona, efekt choroby skóry - grzybicy. Kaszle, charczy, nie może oddychać, przeziębiona. Górne drogi oddechowe zajęte przez gęstą wydzielinę ropną w ilości ogromnej! Ale jak mogłoby być inaczej, skoro spała na ziemi.

Głodna tak, że aż jedzenie łyka. Miałam się nie zatrzymywać, jechać dalej i wierzyć, że jednak to czyjś pies, ale serducho mi nie pozwoliło. Tak, wiem, głupia jestem. Biedactwo jak by nie dowierzało, że ktoś się nią zainteresował, przyjęła pozycję uległa, zrobiła siusiu pod siebie. Zgarnęłam na ręce i poszłam pytać, czy czyjąś. Złudne moje nadzieję - błąka się od min 2 tygodni, na pewno nikogo z okolicy wg mieszkańców.

Jeszcze tego samego dnia wizyta u weterynarza, maleńka zabezpieczona została lekami, badania krwi przełożone, ponieważ jadła.

18.11.21 r. Kolejna wizyta w kolejnym gabinecie. Miał być zabieg sterylizacji - niestety ze względu na stan suni musi być przełożony, kontynuacja leczenia, aby wyleczyć zapalenie górnych dróg oddechowych. Wyniki krwi będą 19.11.21 r., badanie krwi pełne.

Sunia usypia na siedząco, w opiekunkę wpatrzona jak w obrazek, ogonek już merda, pyszczek zdaje się uśmiechać...

Co ona przeszła? Jak ktoś mógł ją tak potraktować? Gdybym tamtędy nie jechała, w ten dzień, o tej godzinie co by się z nią stało? W takim stanie długo by już nie dała rady. Miałam nie brać przez jakiś czas żadnych nowych psiaków ze względu na swój obecny stan zdrowia, ale... widocznie tak musiało być, i nie żałuję.

Przed malutką leczenie, sterylizacja, badania, szczepienie, profilaktyka, musi jeść dobre jedzenie, aby doszła do siebie - waży niespełna 3 kg.

Pod swoją opieką mam 17 psiaków, wszystkie są gotowe do adopcji (szczepienie, chip, kastracja itd.), natomiast zdążą się któremuś zachorować, źle się poczuć, trzeba wykonać badania, wdrożyć leczenie. Samo nie przejdzie. Nasza 'skarbonka' świeci pustkami. Kolejny pies w tak poważnym stanie to kolejne ogromne obciążenie finansowe.

Błagam o pomoc! Link do filmików.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 19 osób
1 150 zł (104,54%)
Adopcje