Mikro sunia z ogromnym guzem

MAMY DOŚĆ TEGO PIEPRZONEGO OKRUCIEŃSTWA! Kolejny dzień, kolejna godzina TO KOLEJNE ZGŁOSZENIE LUDZKIEJ PODŁOŚCI.

Dziś pod nasze skrzydła trafiła Punia – sunia, której życie to koszmar, na który nie zasłużyłoby żadne stworzenie. Odebraliśmy ją z guzem na brzuchu, tak ogromnym, że trudno w to uwierzyć. To, co ta psina przeszła, rozrywa serce na kawałki. Pani, u której mieszkała, kompletnie ją zaniedbała. RAZ trafiła do weterynarza, ale co z tego, skoro nic z tym nie zrobiono? Zero zainteresowania, zero empatii.

Punia cierpiała długo i w milczeniu. Tułała się po wsi, idąc wzdłuż drogi, ocierając guzem o ziemię. Ten guz – wielki, bolesny, niosący niewyobrażalne cierpienie – to dowód na to, jak bardzo została zawiedziona przez ludzi, którzy powinni się nią opiekować. Nie możemy już czekać ani chwili! Musimy natychmiast ruszyć z diagnostyką, musimy ulżyć jej w bólu, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by jej pomóc. Punia nie ma więcej czasu.

Chcemy też z całego serca podziękować Pani Klaudii, która jako jedyna nie przeszła obojętnie obok tego horroru. To ona zgłosiła do nas Punię, prosząc o pomoc, gdy nikt inny nie chciał działać. Dzięki niej Punia ma szansę na ratunek.

TERAZ TO WY POMÓŻCIE NAM, bo bez Was nie damy rady. KOLEJNY RAZ BŁAGAMY. To zwierzę zasługuje na wszystko, co najlepsze, po tym, przez co przeszło. Każda pomoc się liczy, każda złotówka przybliża Punię do ulgi w cierpieniu.

Nie bądźcie obojętni! NIECH HISTORIA PUNI DOTRZE WSZĘDZIE. UDOSTĘPNIJ. LAJKNIJ. SKOMENTUJ. NIE OMIJAJ.