Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Całą diagnostykę Milci udało się zorganizować w ciągu tygodnia. Mimo tego, wyniki nie dały nam odetchnąć - guz naciekał na mózg, uszkodził część kości czaszki. Musieliśmy pozwolić jej odejść…
Dziękuję Wam, że mimo tak trudnej sytuacji, nie zostawiliście jej samej. Dziękuję, że przez chwilę mogła poczuć się bezpieczna i nie umierała gdzieś sama.
Tobie Maleńka dziękuję, że pojawiłaś się u nas. Będę za Tobą tęsknić i mam nadzieję spotkać Ciebie kiedyś zdrowiutką i szczęśliwą.
Mamy dobre wyniki badań krwi, ujemne testy, a na czole paskudny guz, który uciska oczka i bardzo szybko rośnie.
Milka jest pod opieką onkologa. Cytologia wykazała nowotwór drobnookrągłokomórkowy, ale żeby mieć pewność, z czym dokładnie mamy do czynienia, musimy zrobić jeszcze histopatologię i tomografię komputerową. Dostaje leki przeciwbólowe, żeby jakoś dotrwać do diagnostyki.
A przy tym wszystkim pięknie je, myje się. Nauczyła się reagować na mój głos i odzywa się, kiedy mnie słyszy. Mruczy, ugniata łapkami podłogę. Porusza się już w tej chwili po omacku, bo guz nie pozwala jej normalnie otworzyć oczek. A trafia do kuwety...
Milka swoje krótkie życie spędziła na wsi, bez właściciela. Jadła i spała w przypadkowych miejscach.
Nie wiem ile czasu będzie z nami, nie wiemy jaki będzie efekt leczenia, ale gdybym nie dała jej szansy, pękło by mi serce. Błagam Was z całej duszy o pomoc dla niej.
Ładuję...