Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przybył do nas 19 listopada ubiegłego roku w bardzo złym stanie – chory i wynędzniały. Po pobycie w klinice pojechał do domu tymczasowego, a już 19 stycznia 2015 r. znalazł dom stały, gdzie kontynuowano leczenie i otrzymał bardzo dobrą opiekę.
Urodził się z niewysterylizowanej suni należącej do bezdomnego człowieka, który mieszka w lepiance, w lesie, ze swoimi psami. Te psy się wciąż zmieniają, jedne giną, drugie przybywają. Obecnie odwiedzają go wolontariusze, pomagają jemu i jego psom.
Milton miał dwoje rodzeństwa. Dwa szczeniaki pojechały do domów znalezionych przez wolontariuszy i mają się bardzo dobrze. Miltona pan Jan oddał swojemu znajomemu. Po dwóch miesiącach okazało się, że szczeniak jest w bardzo złym stanie i został odebrany z nieudanej adopcji. Wolontariusze odkryli, że przebywał w skandalicznych warunkach.
Milton był bardzo chory i zaniedbany. Nużyca, anemia, biegunka, ogromne zarobaczenie, wychudzenie i wycieńczenie prowadziły do śmierci z wycieńczenia. Nie tylko ciało Miltona wymaga leczenia, ale również jego psychika – psychiczne rany goją się dłużej. Gdy go przyjęliśmy, ważył 7 kg i miał 4 miesiące. Jest śliczny i całe życie przed nim.
Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie natychmiast skierowaliśmy czteromiesięcznego szczeniaka do kliniki, gdzie przechodzi badania i leczenie. Mamy nadzieję, że młody organizm nadrobi stracony czas i wróci do zdrowia, a wtedy pojedzie do wspaniałego, bezpiecznego domu.
Jego mama została wysterylizowana.
Potrzebujemy funduszy na pokrycie pobytu Miltona w szpitalu oraz leczenie i utrzymanie.
Ładuję...