Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mincia (Angelina - imię nadane jej w lecznicy) ma około 6 tygodni. Znaleziona została w jednej z wsi w Gminie Głogów Małopolski. Z całego miotu przeżyła tylko ona (reszta umarła z głodu, wycieńczenia, zapchlenia i zarobaczenia).
Człowiek, który ją znalazł cały dzień dzwonił i szukał pomocy u wszystkich. U weterynarzy, a przede wszystkim w Gminie, do której został odesłany - bo przecież to obowiązkiem Gminy jest pomoc takim zwierzakom. Odowiedź Gminy - ZOSTAWIĆ, DA SOBE RADĘ! Powiedzcie - czy tak ma działać prawo? Czy tak mówi ustawa o ochronie zwierząt?
Popatrzcie na tę mizerotę. Czy Waszym zdaniem poradziłaby sobie ta chudzinka na wolności? Jak patrzy się na nią to na usta cisną się brzydkie słowa a jednocześnie chce się płakać. Już nie pierwszy raz zadajemy sobie pytanie - czy ustawa mówiąca o tym, że Gminy powinna zadbać o bezdomne zwierzęta na swoim terenie jest wystarczająca, aby Gmina podjęła się tego obowiązku? Z doświadczeń wiemy, że nie...
Ile jeszcze zwierząt musi umrzeć w bólu i cierpienu - bo Gmina nie ma pieniędzy na ich leczenie. Bo przecież lepiej wybudować kolejny plac zabaw dla dzieci - bo to jest na topie - bo tak pozyskamy wyborców... Czy trzeba pisać więcej???
Obecnie Mincia jest od opieką lekarzy w kocim szpitaliku. Wykonano jej badania i testy. Ma anemię, ma zaawansowany koci katar, test białaczkowy jest na szczęście ujemny. Pani doktor opisała ją kilkoma słowami: cyt: "żywcem zjadały ją pchły, robaki, oblepiona była larwami much, oczka zaklejone przez ropę, chuda jak patyczek". Na chwile obecną kicia jest nawadniana, karmiona małymi porcjami karmy wysokoenergetycznej.
Nie wiadomo jak długo potrwa leczenie i pobyt szpitalny. Bardzo prosimy o pomoc. Potrzebujemy karmy wysokoenergetycznej dla małej oraz pomocy w sfinansowaniu leczenia oraz pobytu w szpitaliku. Z góry serdecznie dziękujemy.
Ładuję...