Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejne zgłoszenie, kolejna prośba o pomoc. Tym razem drogą mailową. Wolontariusze z Grupy Lokalnej Zwierzaki z Mińska (Fundacja Viva!) dostają wiadomość, że pod jednym z mińskich przedszkoli leży mały kociak. Prawdopodobnie ofiara wypadku samochodowego. Próbuje wstać, ale nie może, koteczce wyraźnie "nie działa " tył. W międzyczasie koteczkę mijają rodzice odprowadzający swoje dzieci do przedszkola. Nikt się nie zatrzymuje, nikt nie próbuje pomóc. Znieczulica.
Po koteczkę jedzie jedna z wolontariuszek. Zawozi ją do przychodni. Tam odbywają się pierwsze oględziny i badanie. Ranna kotka wygląda na 3-4 miesiące, jest brudna, wychudzona. I nie może wstać. Wykonane badanie rtg wyjaśnia przyczynę - złamana miednica.
A dokładnie, z karty lekarza:
W ruchu odciąża lewą kończynę miedniczną (kulawizna II/III stopnia). W badaniu klinicznym wyczuwalna znaczna krepitacja /ruchomość w okolicy stawu biodrowego lewego.
Wykonano zdjęcia rtg - kontrolne miednicy w proj. bocznej oraz strzałkowej. Obraz rtg z pogłębionym przemieszczeniem dośrodkowym miejsca złamania w stosunku do poprzednich zdjęć.
Stwierdza się złamanie w lewej panewce na granicy kości biodrowej oraz kości panewki i k. kulszowej. Ponadto zwichnięcie /złamanie jądra kostnienia kości kulszowej prawej.
Decyzja może być tylko jedna - operacja i to jak najszybciej.
A potem? Rehabilitacja, którą dostosuje fizjoterapeuta - laser, bieżnia. Niestety, koszt zabiegu to poważny wydatek a rehabilitacja (aby dała efekt 4 tygodnie) to kolejne wydatki.
Mirabelka prosi Was o pomoc - razem możemy sprawić, że całkiem niedługo będzie normalnym, brykającym kotkiem.
Ładuję...