Niekończąca się walka ze strasznym wrogiem

Los nie rozpieszcza naszego Misia. Po raz kolejny wystawia go na pojedynek z bardzo silnym wrogiem - RAKIEM.

Niedawno nasze wolontariuszki miały okazję odwiedzić Misia w Szczecinie. Entuzjazm i chęć do życia, jakie pokazuje ten dziadek, są po prostu niesamowite. Radość na spacerach, zabawy i wszystko, czego doświadcza pierwszy raz w swoim życiu, czyli SWÓJ CZŁOWIEK i SWÓJ DOM. Taki widok nie pozwala przejść obojętnie.

Wiele rozmów, mnóstwo przemyśleń i konsultacji z weterynarzem skłoniło nas do podjęcia walki po raz kolejny. Jeżeli nasze działania miały by wydłużyć szczęście Misia choćby o jeden dzień, to zrobimy co w naszej mocy, aby mu w tym pomóc! Podjęliśmy decyzję o chemioterapii co niestety wiążę się z niemałym nakładem finansowym. Leki, częste kontrole moczu i wizyty u specjalisty, to wszystko kosztuje...

Pamiętajmy jednak, że szczęście, które możemy mu dać jest bezcenne!