Misio umarł. Serca nasze płaczą. Został do zapłacenia dług, ale czy ktoś jeszcze pamięta tego całe życie samotnego psa.

Zbiórka zakończona
Wsparły 32 osoby
1 276 zł (33,57%)

Rozpoczęcie: 4 Sierpnia 2023

Zakończenie: 6 Maja 2024

Godzina: 23:05

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

04.09.2023 

Pomimo, że zbiórka nie idzie, pomimo, że tak mało osób interesuje los tego staruńka, pomimo, że zdajemy sobie sprawę, że Misio jest w hoteliku na naszym utrzymaniu na dozywocie, my jesteśmy szczęsliwe.

Jesteśmy szczęśliwe, że to najcudowniejsze zwierzątko na swiecie, jest bezpieczne, zaopiekowane, przytulane, śpi w chłodne dni w ciepłym posłanku, a w gorące studzi stare ciałko w fantastycznym staruszkowie. 

Bardzo  boimy się jednego, czy przy tylu pieskach w hotelikach, damy radę finansowo, utrzymać je wszystkie, nakarmić, leczyć. 

Dlatego bardzo prosimy, wspomóżcie Misia groszem. Miesięczne utrzymanie w hoteliku to 700 zł plus specjalistyczna karma. Nie wspomnę o lekach, kroplówkach i badaniach krwi, które musi mieć regularnie wykonywane. 

Staruszkowo u Beatki to była najlepsza decyzja z najlepszych. Bałysmy się zabierać go z miejsca gdzie spędził 17 lat swojego życia. Ale gdybysmy go nie zabrały, jestem pewna , że wędrowałby już za tęczowym mostem. A życie przecież jest takie cudowne. 

..........................................................................

ON TAK BARDZO CHCE ŻYĆ! Nigdy nie miał swojego domu, nigdy nie miał swojego opiekuna, nigdy nikt go nie przytulił. Mieszkał w maleńkim kojczyku, ukryty przed światem, gdzie słońce cały dzień grzało jego grube, brudne futro. Misio ma 17 lat, od szczeniaczka był psem stróżującym na terenie firmy. Stróżującym, czyli niczyim.

Kiedy był młodym psem, budził jeszcze zainteresowanie, ale kiedy Misio zestarzał się, stawy odmówiły posłuszeństwa, a w nerkach spustoszenie, stał się niewygodny. O dobrej karmie weterynaryjnej mógł zapomnieć, o kosztownym leczeniu nie było mowy. Chyba najwygodniej byłoby gdyby odszedł. Ale Misio nie chciał odejść, resztkami sił dreptał przez plac, kiedy już łaskawie go wypuszczono, a na widok człowieka ogon chodził mu jak wiatraczek.

Kiedy zabrałam go do weterynarza i zrobiłam badania, okazało się, że nerki są w bardzo złym stanie. Życie jego było bardzo zagrożone. Ale kiedy patrzyłam w jego oczy, kiedy widziałam jego ciągły uśmiech, wiedziałam, że one nie chce umierać, on chce żyć. Podjęłyśmy decyzję o zabraniu Misia do hoteliku, do Beatki, która od lat zajmuje się staruszkami, która da mu opiekę, leczenie, miłość, przestrzeń a zimą ciepłe staruszkowo. Ten najcudowniejszy pies na świecie chce żyć, a my chcemy, żeby końcówkę życia spędził bez bólu, kochany, zaopiekowany.

Pojechałyśmy z Misiem do Beatki. Jest tam zaledwie trzeci dzień (04.08.2023), ale dostaje regularnie leki, kroplówki, odpowiednie posiłki. Zdajemy sobie sprawę, że koszty leczenia, utrzymania Misia będą ogromne, ale chcemy spróbować z WASZĄ KOCHANI POMOCĄ. Wierzę, że Misio poruszy Wasze serca i nie zostawicie nas samych.

Koszty miesięczny hoteliku, karma specjalistyczna, badania, leki, to koszt miesięczny na pewno ok 1200 zł. Zdajemy sobie sprawę też, że jego życie zakończy się w hoteliku. A może się mylę...?

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
46 zakończonych zbiórek
Wsparły 32 osoby
1 276 zł (33,57%)