Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, odebraliśmy już Misia. Chłopczyk przebywa aktualnie na kwarantannie i odpoczywa od świata i ludzi. Jest bardzo zmęczony, ale nie ma co się dziwić, przeszedł wiele złego. Na szczęście dzięki Wam to koniec jego koszmaru i dziś jest już na lepszej drodze życia.
Dzięki Wam Misio ma zapewniona godną emeryturę, leczenie i opiekę weterynarza i kowala. Nie wiem jak długo zostało mu czasu, mam nadzieję, że jak najwięcej, ale trzeba brać pod uwagę, że to staruszek, który walczył dzielnie o swoje życie i włożył w to masę wysiłku.
Potrzebny mu jest spokój i przede wszystkim opieka. U nas nie zabraknie mu niczego, obiecuję.
Dziękuję każdemu kto przyczynił się do jego ratunku, bez Was nie miałam szans mu pomóc. A teraz Misio ma wreszcie to czego pragnął najbardziej… Dziękuję jeszcze raz.
Misio, który ma RAO i wyrok, ma jeszcze kilka godzin, by uzbierać na swój wykup. Nie mogę pozwolić, by wysłali tego biedaka na rzeź, zobaczcie sami, jaki los zgotowali mu ludzie…
Kochani, z góry przepraszam Was za drugą wiadomość. Próbowałam odroczyć dzisiejsze rozliczenie Misia, bo brakuje jeszcze tak wiele. Nie wiem, czy zdążymy ze spłatą, bo handlarz się nie zgodził, mimo że wie, że dziś również musimy do końca rozliczyć jeszcze Marcelka. Nie mam serca również odmówić pomocy żadnemu z nich.
Misio jest w bardzo złym stanie, poobcierany stoi w tej handlarskiej oborze i zapewne nie liczy już na nic. Nie wie, że dziś toczy się ostatnia batalia o jego życie, którą, póki co niestety przegrywamy. Sytuacja jest tragiczna, zbiórka stoi w miejscu, a godziny uciekają.
Jeśli do końca dnia nie rozliczymy go do końca, jutro już nie będzie kogo ratować. To ostatnia szansa, by ten okrutnie potraktowany przez ludzi koń, poznał jeszcze życie z innej strony. To staruszek, który ma ponad 20 lat, nie spotka go tutaj już żaden cud. Może liczyć tylko na naszą pomoc…
Błagam z całego serca, nie odwracajcie się od niego! On nie musi umierać, jeszcze nie teraz.
Monika
Aktualizacja 04.07.2024 – Kochani, zaliczka za Misia wpłacona! Kolejną ratę i to już niestety będzie wykup, bo handlarz nie zgodził się na rozłożenie płatności, musi być zapłacona najpóźniej do poniedziałku. Brakuje 3600 zł do wykupu Misia. Do tego dojdzie transport i koszty leczenia. Bardzo proszę o pomoc, to dla niego jedyna nadzieja…
Monika
"Jestem stary, czuje to i wiem, że już nic więcej mnie na tym świecie nie czeka.
Godzinami woziłem dzieci i dorosłych. Znosiłem ciąganie za grzywę i ogon. Nigdy nie zrobiłem nikomu krzywdy, bo Was kocham, lecz czemu wy nie kochacie mnie? Czemu tak bardzo chcecie mojej krzywdy? Czemu nie mogę, choć na te ostatnie lata mojego życia odetchnąć i poczuć się przez chwilę szczęśliwy? Czemu mi to robicie? Czemu chcecie mnie za to wszystko zabić…"
Poznajcie Misia. Konia, który przez 20 lat pracował w rekreacji, a dziś ciężko chory został skazany na rzeź. Misio ma RAO, czyli po ludzku niedrożność dróg oddechowych. Ale to nie jest wyrok śmierci, bo konie z RAO mogą jeszcze żyć wiele lat, jeśli tylko zapewni im się leczenie oraz odpowiednie warunki i wsparcie.
Misio się dusi, dużo kaszle i jest słaby. Tutaj, u handlarza nie znajdzie ratunku, nie ma szans na długie I spokojne życie, raz, że nikomu na nim tu nie zależy, a dwa, że za kilka chwil go zabiją. Tak wygląda właśnie cała wdzięczność człowieka do zwierzęcia, które przepracowało setki godzin.
Potraktowano go jak najgorszego. Kiedy tylko się zużył, wyrzucono go do najbliższego śmietnika…
Brak mi słów, by opisać, to co czuje, kiedy widzę go w tej obskurnej oborze. Nigdy nie zrozumiem, jak można tak poniżyć niewinne zwierze. Nigdy…
Rzeźnicka waga życie tego biednego konia wyceniła na 6500 zł. Do tego dojdzie koszt transportu, leczenia. Ja wiem że to dużo, ale nie jestem w stanie odmówić mu pomocy. Nie wiem, czy zechcecie dołączyć do ratunku, ale spróbuję Was do tego dziś przekonać. Bo Misio zasługuje na to, za te wszystkie lata cierpienia i bólu. Tak po ludzku, po prostu trzeba mu dziś pomóc.
Handlarz boi się go trzymać, mówi że niedługo pewnie padnie, więc trzeba go ubić jak najszybciej, póki dycha. Już jutro jedzie do rzeźni, wiem o tym biednym koniu zaledwie kilka godzin, nie ma czasu na negocjacje. Trzeba działać.
Wybłagałam możliwość wykupu w ratach, ale na spłatę będzie bardzo mało czasu. Dziś muszę zebrać dla Misia jeszcze 800 zł zaliczki. 200 zł już dałam, jeśli doniosę resztę, handlarz odwoła jutrzejszy transport. Warunek jest jednak taki, że konia trzeba będzie spłacić w następnej racie.
Szansę są, miejsce dla Misia jest, ale potrzebne jest wasze wsparcie. Sama nie dam rady, szczególnie w tym trudnym okresie wakacyjnym, gdzie ludzie powyjeżdżali, jest dużo trudniej, a koni wcale nie jest mniej.
Wybaczcie, ale ja nie mam serca odmówić mu pomocy, jednak bez Was nie dam rady go uratować. Misio stoi tam zupełnie sam, dobrze wiecie że nie czeka go już tam nic dobrego.
Proszę, dajmy mu szansę i podarujmy lepszy los. On na to zasługuje. Nawet jeśli już wszyscy skreślili go z listy żywych, wciąż jest dla niego nadzieja.
Monika
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...