Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety los dłą mało czasu Miszce. Jedyne co nas pociesza to to, że żyła krótko ale szcześliwie.
Kochani Myszce udało się pokonać wirusy, choć nie było łatwo.
Przez ponad tydzień nie mogła chodzić, na całym ciałku pojawiło się pełno strupów.
Ale kicia walczyła dzielnie
Miszkin zwana przez nas Myszką jest cały czas uodparniana.
Oprócz Zylexisu otrzymuję GenoMune i Lizynę.
Niestety jedna z chorów wirusowych zaatakowały mały organizm więc walka stała się jeszcze trudniejsza.
To kocie maleństwo znalezione zostało na ulicy. W chwili znalezienia miało niespełna 6 tygodni. Wydawało się, że los się uśmiechnął do niego, bo choć zły człowiek porzucił malucha (to domowy oswojony kociak, do którego nikt się nie przyznał), trafiło na dobrego człowieka, który nie pozostawił kociaka na pastwę losu. Zaopiekował się nim.
Ale los jak zawsze lubi być okrutny... Ponieważ osoba, która znalazła kicię (bo okazało się, że to mała, kocia dziewczynka) ma pod swoją opieką kota po przejściach, zaleciła wykonanie małej wszystkich badań, żeby mieć pewność, że maleństwo jest zdrowe. Jakież było rozczarowanie, kiedy okazało się, że malutka jest nosicielem wirusa białaczki FelV. Test płytkowy został potwierdzony badaniem PCR. W takich sytuacjach mało kto zaryzykuje zdrowie własnego kota na rzecz znajdki. To okrutne, ale prawdziwe.
Zatem dla maluszka były 2 wyjścia - albo eutanazja, albo umieszczenie jej w schronisku lub fundacji. I tak właśnie malutka trafiła pod skrzydła Fundacji Felineus. No bo jak można było pozwolić uśpić takie kochane, żywe sreberko. Kicia została dołączona do grupy kotów białaczkowych i szczepionych przeciwko białaczce, w jednym z naszych tymczasów.
Otrzymała imię Miszkin - bo to mały rozrabiaka i łobuz.
To wesoły, zabawowy kociak, niczym nieodbiegający od zdrowych kotów. Na chwilę obecną białaczka jest w fazie uśpionej, ale nie łudźmy się - to odroczony wyrok śmierci. Bo choć koty z białaczką, o które ktoś dba i regularnie kontroluje ich zdrowie, mogą żyć bardzo długo, to jednak zawsze istnieje ryzyko, że wirus się uaktywni.
Zatem ile czasu podaruje jej los? Tego nie wiemy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Wiemy jedno - musimy zrobić wszystko, aby na tyle podnieść odporność małej, że gdy wirus się uaktywni, miała czym z nim walczyć.
Malutka jest cały czas uodparniana, jest pod stałą opieką lekarza. To ogromne koszty, bo kicia wymaga dalszego leczenia i podonoszenia odporności.
Bardzo prosimy o wsparcie dla tej iskierki - na leczenie i środki odpornościowe. Niech los będzie dla niej łaskawszy niż do tej pory.
Ładuję...