Miszo od zawsze niczyj...

Są takie psy, które od urodzenia mają tragiczną historię. Poznajcie Miszo, który przyjechał do nas z Serbii i od kilku miesięcy żyje w hoteliku. Miszo urodził się na Farmie trenującej psy do walk i tam spędził swoje dzieciństwo, mieszkał na dworze, nigdy nie poznał co to dom i kochający człowiek. 

Wszystkie podrostki na farmie były utrzymywane tylko w jednym celu, aby jako dorosły osobnik zarobić dla właściciela sporo kasy. Plan się nie powiódł i Miszo pogryziony został wyrzucony na ulice jako nierokujący. Znaleźli go przypadkowi ludzie i postanowili uratować. 

Miszo fizycznie po wielu miesiącach doszedł do siebie, ale jego psychika niestety już nie. Uwielbia ludzi, psów nienawidzi. Mieszka w hoteliku i uczy się funkcjonowania i tolerancji. Wierzymy, że kiedyś znajdzie dom, który otoczy go opieką 

Pomóżcie nam utrzymać Miszo chłopak od zawsze zdany na siebie, potrzebuje opieki i pomocy. Dziękujemy! 

Fundacja Amstaff Adopcje.