Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Odeszła Momo - cudowna kotka, która całym sercem kochała człowieka. Po licznych wizytach w klinikach w końcu otrzymaliśmy diagnozę - szpiczak mnogi, czyli bardzo rzadki nowotwór złośliwy, którego nie można wyleczyć. Momo z każdym dniem czuła się coraz gorzej, dlatego pozwoliliśmy jej odejść. Nie chcieliśmy, żeby dłużej cierpiała. Zasnęła spokojnie otulona ramionami i głaskana przez swoje opiekunki. Jest nam ogromnie smutno, że była z nami tak krótko i tylko tyle mogliśmy dla niej zrobić.
Pragnienmy podziękować lekarce weterynarii, która z wielkim zaangażowaniem diagnozowała i leczyła kotkę.
Dziękujemy darcztńcom za wparcie finansowe. Bez Was nie moglibyśmy wykupić dla Momo tych kilku miesięcy życia w komforcie.
Momo już z nami nie ma, pozostały długi, dlatego nie zamykamy jeszcze zbiórki. Prosimy o pomoc w ich spłaceniu.
Nie będziemy owijać w bawełnę. Z naszą Momo jest bardzo źle. Podczas ostatniej wizyty w klinice dowiedzieliśmy się, że kotce został rok życia. Tak, to brzmi, jak wyrok!
Momo choruje na przewlekłą niewydolność nerek. Oznacza to, że jej organy stopniowo i nieodwracalnie tracą swoją funkcję. Nie ma na to lekarstwa. To powolne umieranie...
Na domiar złego na nosie kotki pojawiła się niepokojąca zmiana, która krwawi i nie chce się zagoić. Niewykluczone, że powodem jej powstania może być rak płaskonabłonkowy. Obecnie czekamy na wyniki badania cytologicznego.
Ostatnie wyniki moczu i krwi Momo nie są dobre. Kotka ma silny białkomocz i problem z krzepliwością krwi. W jamie ustnej jest stan zapalny, a na dziąśle pojawił się ropień. Z uwagi na złe wyniki kotka nie może przejść planowanego zabiegu stomatologicznego. Oprócz tego Momo boryka się z problemami skórnymi — na jej szyi wciąż powstają nowe rany.
To, co możemy zrobić dla Momo to zapewnić jej komfort. Chcemy zdobyć dla niej jeszcze kilka dodatkowych miesięcy życia w szczęściu. Jednak bez Was nam się to nie uda...
Koszty leczenia nas przerażają. Wizyty u specjalisty, leki, badania to ogromny wydatek.
BŁAGAMY WAS — POMÓŻCIE RATOWAĆ MOMO!
Niedawno nasza momo trafiła do domu tymczasowego, gdzie opiekuje się nią nasza wolontariuszka, Paula. Cieszymy sie bardzo, ponieważ Momo w klatce była bardzo osowiała i wpadała w depresję. Przytłaczała ją ilość kotów u nas w kociarni i brak człowieka do tulenia.
Gdy Paula zabrała Momo na kontrolę, oczom nie mogłiśmy uwierzyć co było w jej pęcherzu.
Lekarze podejrzewają, że Momo w pęcherzu ma polipy. Kotka przynajmniej raz dziennie oddaje mocz ze skrzepem krwi.
Dodatakowo kotkę czeka wizyta u dentysty 8.11. gdyz pojawił sie ropień, na który Momo teraz dostaje antybiotyk.
Trzymajcie kciuki za Momo i jej opiekunkę Paulę.
Rany Momo mimo leczenia nie wyglądają lepiej, a wręcz gorzej. Prawdopodobnie to nie pogryzienie tylko problem dermatologiczny lub zakażenie pasożytami
W kale Momo znaleziono jaja glist i problemy z jelitami i rany też mogą być efektem pasożytów.
Czeka nas odrobaczanie, a za miesiąc kontrola jelit, nerek i moczu. Bardzo przyda się wsparcie - kompleksowa diagnostyka Momo pochłania spore fundusze!
Momo została znaleziona w Komornikach. Błąkała się po ulicach i była dokarmiana od pewnego czasu przez osobę o dobrym sercu.
Od zaprzyjaźnionej karmicielki dowiedzieliśmy się, że kotka ma poważne rany na głowie i szyi - prawdopodobnie pozostałości po walce z innym kotem. W takiej sytuacji nie mogliśmy czekać - kotka została przez nas przejęta i w trybie pilnym trafiła do kliniki weterynaryjnej.
Obrażenia Momo są poważne, ale nie zagrażają jej życiu. Kotka nosi kilka zaleczonych ran i świeżych - krwawiących i ropiejących. Musiała stoczyć nie jedną kocią bitwę. Badanie USG wykazało przewlekłą niewydolność nerek i stan zapalny jelita cienkiego. Momo wymaga też pilnie konsultacji stomatologicznej.
Już w tym momencie wiemy, że leczenie Momo będzie długie i kosztowne. Kotka jest starsza, ma około 8 lat i wygląda na bardzo zniszczoną życiem na ulicy.
Momo jest kochana, tuli się do nas w każdej możliwej chwili. Ciężko sobie wyobrazić jak trudno musiało jej być na ulicy...
Razem z Momo bardzo prosimy o wsparcie w opłaceniu leczenia!
Ładuję...