Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Prosimy o wsparcie dla kocich maluszków, które przeżyły kilka dni bez matki na kutrze. Jak to się stało? Przeczytaj poniżej i pomóż nam w zakupie mleka zastępczego, podkładów, opłaceniu opieki weterynaryjnej.
W poniedziałek rano dostaliśmy informacje, że na kutrze, który wypłynął pilnować rurociągów, znaleziono w zaplątanej sieci kocie maluszki. Kuter miał wracać dopiero w czwartek, a kociej mamy nie było na pokładzie! Maluchy praktycznie były skazane na śmierć.
Jak zapewne każdy może się domyślić, znalazłyby się osoby, które kotów pozbyłyby się w jedyny dla nich słuszny sposób, tj. za burtą. Na szczęście maluchy w swoim nieszczęściu trafiły na cudownych mężczyzn, dla których taki pomysł był nawet nie do pomyślenia!
Sebastian, Miłosz oraz Marek to bohaterowie w prawdziwym tego słowa znaczeniu! Osuszyli maluszki, zapakowali je w skrzynkę z materiałami, włożyli butelkę z ciepłą wodą do ogrzania i szukali pomocy. Tak informacja trafiła do nas.
Niestety opieka na morzu nad takimi maluchami to gigantyczne wyzwanie, nie ma takich cudów jak butelki, wymyślne mleka i inna cuda. Poinstruowaliśmy Panów, co mogą podać kociakom z dostępnych rzeczy, a my zaczęliśmy szukać pomocy, która pomogłaby nam ściągnąć maluchy na ląd szybciej, gdyż dotrwanie do dnia dzisiejszego graniczyło z cudem. Choć kilka osób zgodziło się nam pomóc, Pan Jacek, nasz Fundacyjny anioł stawał na głowie, Pan Tomek, który również próbował ruszyć niebo i ziemię oraz wiele innych osób.
Niestety… Wiatru przekonać do pomocy nie mogliśmy. Sztorm skutecznie uniemożliwił wszystkim wypłynięcie w morze… Nie mieliśmy innego wyboru jak czekać do dnia dzisiejszego i liczyć na cud. Panowie na kutrze byli z nami w stałym kontakcie i stawali na głowie, aby maluchom zapewnić możliwie najlepsze warunki! Pan Sebastian osobiście wstawał do maluchów co godzinę! Włącznie z faktem opatentowania karmienia maluszków znalezioną mikro buteleczką odpowiednio wyczyszczoną, odkażoną.
Jakimś cudem chęć przeżycia maluchów okazała się gigantyczna i w dniu dzisiejszym odebraliśmy prosto z kutra 6 kociaków. Od razu na sygnale pognały do naszego inkubatora, jednak pamiętajmy, że tyle dni bez odpowiedniego pokarmu to gigantyczne wyzwanie dla organizmu. Dołożymy wszelkich starań, aby maluchy przeżyły! Jednak ich stan mimo żywotności może być bardzo ciężki i najbliższe dni pokażą, czy uda nam się wygrać tę walkę o ich życie.
Trzymajcie MOCNO kciuki za kocią ekipę, a jeśli wygramy im życie, domki będą miały zapewnione wśród załogi kutra!
Ładuję...