Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hotel numer 1.
20 psów po 400 zł miesięcznie
Hotel numer 2.
2 psy po 450 zł miesięcznie ( plus karma)
Hotel numer 3 ( z behawiorystą)
2 psy po 800 zł miesięcznie.
Płatne domy tymczasowe.
6 psów po 400 zł miesięcznie.
Bezpłatne domy tymczase
Koszt karmy dla 8 psów plus kilku kotów.
Wiecie, że to już prawie 15000 miesięcznie? A wiecie, że psy chorują? A wiecie, że mamy pod opieką staruszki, psy onkologiczne, psy niepełnosprawne? Co z nami będzie? Powoli tracimy nadzieję, że uda nam się uratować nasz oddział. Ta zbiórka, to ostatnia próba. Nasze być, albo nie być. Poznajcie naszych podopiecznych i sami zdecydujcie, czy chcecie im pomóc...
Misiek to psi senior, który pewnego mroźnego dnia stanął, a właściwie położył się na drodze naszych wolontariuszy. Stare złamania, uraz oka w wyniku którego nie widzi. Czy z tego powodu staruszek wylądował na ulicy?
Róża to sunia, która błąkała się po wsi razem ze szczeniakami, w zaawansowanej ciąży. Jej właściciel trafił do więzienia na wiele lat, a ona miała zostać zabrana do bardzo złego schroniska...
Helenkę skrzywdziła opiekunka. Pięć lat życia była zamykana w nieogrzewanym pomieszczeniu. Nie znała człowieka, nie znała świata...
Jaśmina też była bezdomną sunią z biletem do bardzo złego schroniska...
Witek miał być psem uwiązanym przy budzie...
Stary, niewidomy, przerażony i gryzący. Taki pies w schronisku mógł tylko wegetować. To nasz Czesio!
Władek pojawił się nagle na jednym z miejskich osiedli. Stary i zaniedbany.
Kajko i Kokosz to ofiary ludzkiej bezduszności. Przez całe lata bracia byli zamknięci w prowizorycznym kojcu.
Magda to kolejna ofiara człowieka. Pięć lat spędziła przywiązana do stołowej nogi...
Tarot to staruszek w typie teriera. Po starym złamaniu utyka na jedną łapę.
Lady została adoptowana jako szczeniak. Po dwóch latach zwróconą ją, jak niepotrzebną rzecz. Sunia jest zalękniona, na próbę kontaktu reaguje agresją!
Bigosa ktoś porzucił tuż przed świętami. Potem pewnie usiadł do wigilii, a o psie zapomniał!
Laja jest bardzo chora. Zbyt dużo zadziało się w jej życiu. Dwa porzucenia spowodowały, że sunia się okalecza, do tego doszła niewydolność trzustki!
Co miesiąc prosimy się o to samo. Prosimy się o karmę, fundusze na hotele oraz leczenie. Nie dla siebie, ale dla nich. Nikt z nas nie zarabia na pomaganiu. Jesteśmy wolontariuszami. Nie dostajemy poza darowiznami od ludzi żadnego wsparcia od gmin! Wierzymy, że dobro wraca...
Ładuję...