Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, dziękujemy wszystkim za wsparcie w ratowaniu SonGoku. Spójrzcie na jego pierwsze zdjęcia i na to obecne, a sami poczujecie w sercu, że Wasze wsparcie uratowało kocie szczęście!!!
Nie tylko zamknęliśmy zbiórkę, ale przede wszystkim otrzymaliśmy w tym tygodniu niesamowite wieści - SonGoku jest zdrowy w 100%. Nasza Pani weterynarz skomentowała jego wyniki w ten sposób "dawno nie było w Fundacji tak zdrowego kota" ❤️❤️
SonGoku ma prawdziwy dom, zachwycił już swoich domowników, a my naładowani jego historią pędzimy ratować kolejne zwierzaki.
SonGoku nadal zbiera środki na przebyte już leczenie i kolejne, choć coraz rzadsze, wizyty kontrolne u weta.
Gdy ogląda się zdjęcia SonGoku, którego wyłowiliśmy w marcu, będącego w fatalnym stanie, i zdjęcia oraz filmiki naszego przystojniaka z dzisiaj - aż chce się być wolontariuszem, chce się wspierać.
Co u SonGoku:
W lipcu przenióśł się z klatki do Domu Tymczasowego. Na początku zwiedzał mieszkanie z dystansem, ale od trzeciego dnia coraz śmielej pokonywał swoje lęki. Zaczął zwiedzać cały salon, upodobał sobie miejsce za kanapą i przy drzwiach balkonowych, skorzystał też pierwszy raz z poziomego drapaka. Z zaciekawieniem wąchał każdy kąt.
Dzięki Waszemu wsparciu jest teraz szczęśliwym kotem, a my możemy nieść pomoc kolejnym, bo niestety wołań o pomoc jest nieskończona liczba!!
Długo nie było aktualizacji, ale po prostu nie nadążamy działając wokół naszego ukochanego rudzielca.
W kwietniu udało nam się zwalczyć paskudną bakterię mycoplazmę. Jednak po jej zwalczeniu ujawnił się problem z jamą ustną Kocurka. Wcześniej stan zapalny był hamowany przez jeden z antybiotyków, którym walczyliśmy z mycoplazmą. Po jego odstawieniu stan zapalny wrócił na tyle intensywnie, ze interwencja stomatologiczna była nieunikniona i w maju SonGoku usunięto część zębów.
Niestety pojawił się też pasożyt Cryptosporidium i nasz kocurek musiał być poddawany kąpielom, których prawie żaden kot nie lubi. W międzyczasie widzimy jak kot nabiera kształtów (początkowo ważył poniżej 3kg!) i radości w oczach.
SonGoku coraz bardziej przekonuje się do człowieka - robi ogromne postępy w tym obszarze. Niemalże od razu przy wyciągnięciu do niego ręki, nadstawia się do czułości. Został kilkukrotnie przyłapany na nadstawianiu pupy do głaskania Mizianko po głowie także sprawia mu przyjemność, a kiedy ma dosyć dotyku, daje o tym znać subtelnym pacnięciem łapki.
9 czerwca przyszły wyniki próbki kału - pokonaliśmy Cryptosporidium. Liczymy teraz na zmniejszenie częstotliwości wizyt u lekarza i powrót wszystkich parametrów do normy. Nasz rudo-biały wojownik prosi jednak o dalsze wsparcie, bo leczenie mocno wyskoczyło poza zakładany budżet, ale nie poddajemy się w dążeniu do kociego szczęścia!
Niestety przyszły wyniki - Mycoplasma haemofelis (PCR) - wynik DODATNI.
Ostatnie USG SonGoku wykazało wiele zmian w organach wewnętrznych.
Wnioski z badań są następujące: "Mykoplazma haemofelis powoduje silny rozpad czerwonych krwinek, co mogło dać anemię regeneratywną, uszkodzić miąższ wątroby, oraz ze względu na spadek hematokrytu nie dotlenić nerki. Wprowadzono doxycyklinę, która jest lekiem z wyboru przy tym patogenie jednak, ze względu na silny stan zapalny żołądka oraz jelit obniżyliśmy dawkę i dołączyliśmy drugi lek na Mykoplazmę- pradofloksacynę. Obraz nerek będzie wymagał w przyszłości konsultacji nefrologicznej, jednak ich wielkość jest w górnej granicy normy u kota tej wielkości. Zmiany w nerkach mogą być również wtórne do FIV, lub przewlekłego cystitis. Płyn w jamie brzusznej dziś nie występuje, w klatce również, co jest dobrym prognostykiem."
Dalsze zalecenia to również kolejne kontrolne USG, badania krwi, RTG klatki piersiowej.
Czekamy na wyniki badań moczu oraz parametrów B12 i kwasu foliowego.
Mamy do wykluczenia linfagiektazje polegającą na poszerzonych naczyń chłonnych w jelitach prowadzącym do przecieku chłonki oraz ucieczki białka do światła jelita cienkiego.
Przy tym wszystkim nasz wojownik waży zaledwie 2,865 kg, na szczęście je, ma apetyt i wolę walki.
Rokowania nadal ostrożne.
Zima jest najokrutniejszą porą roku dla kotów wolno żyjących. Trudno zdobyć jedzenie, suche i ciepłe, czy jakiekolwiek, schronienie często jest niedostępne. To okres, w którym jeśli się uda im przetrwać, to nigdy nie jest pozbawiony następstw na tle zdrowotnym. Tzw. "wolność" odciska swoje piętno zawsze…
Na początku lutego wpłynęło do nas zgłoszenie o starszym kocie z terenu gminy Swarzędz, który ma problemy z oddychaniem, przejawia stan zapalny dróg oddechowych, nie je i marnieje w oczach. Kocurek w takim stanie był widziany już w listopadzie, zeszłego roku... Nikt nie zareagował... W złym stanie przetrwał zimę, lecz zniknął na prawie 3 tygodnie od zgłoszenia. Mieliśmy szczęście, bo nagle się pojawił i udało się nam kocurka szybko odłowić. Sfilcowane, wybrakowane, brudne futro, strach w oczach – to pierwsze, co zobaczyliśmy.
U gminnego weterynarza otrzymał wstępną pomoc weterynaryjną, gdzie wyniki krwi wykazały nam anemię, struwity w moczu, a testy na choroby zakaźne wykazały niedobór odporności. Od piątku jest w całodobowej klinice na hospitalizacji, ponieważ anemia wraz z odwodnieniem była na tyle postępująca, że nie mogliśmy ryzykować załamania zdrowia już i tak nadszarpniętego przez ząb czasu. Rokowania są ostrożne - niestety nie wiemy w tym momencie, czym spowodowana jest anemia. Niestety organizm kocurka nie wytwarza nowych krwinek pobudzających organizm do walki z anemią. Fakt, iż jest to kocurek FIV+, nie ułatwia stabilizacji zdrowia. Kocurek miał wykonywane badania krwi, podane krwiotwórcze preparaty i immunostymulatory.
Goku miał również USG jamy brzusznej, widoczny jest w obrazie wolny płyn w przestrzeniach układu pokarmowego oraz w okolicy nerek. Same nerki w obrazie są powiększone, jaśniejsze – wstępna sugestia to kłębuszkowe zapalenie nerek, które będzie weryfikowane. Zlecono badanie moczu. Przewód pokarmowy jest niestety dość silnie zagazowany. Występują również ogólne cechy powiększenia się węzłów chłonnych. Rozmaz krwi przez hematologa wykazał cechy mycoplazmy na powierzchni komórek. Został pobrany materiał do badań PCR w tym kierunku.
Koszt badań na ten moment to 1583 zł, a to dopiero początek leczenia. Koszty z pewnością będą rosły i pomimo że SonGoku jest kotem dzikim – chcemy go uratować i dać mu szansę na spokojną starość, by zaznał czym jest miłość, troska i ciepło.
Nasz SonGoku - koci Saiyanin, wojownik – przeszedł tak wiele, ale przed nim najważniejsza walka o życie. My się nie poddamy, mamy nadzieję, że on też, że wykrzesa jeszcze resztki sił i zawalczy. Wesprzecie go w tej bitwie?
Ładuję...