Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
DZIAŁAMY DALEJ
Zbieramy siły i pomagamy kolejnym zwierzakom. Raz jest gorzej, raz łatwiej - jedno się nie zmienia POMAGAMY JAK UMIEMY.
Więcej informacji znajdziecie na naszym profilu na facebooku.
Trochę zaniedbaliśmy tą zbiórkę :( przepraszamy was za brak kontaktu... mamy ręce pełne roboty, zawsze z długami ale działamy dalej :)
Poniżej widzicie Dziadka Henia, jest z nami już kilka miesięcy, siedzi na hotelu przychlast, bo tak bardzo jak kocha ludzi - nienawidzi innych zwierząt.
Kotka którą widzicie poniżej, to Balbina, biedna ma nadciśnienie i dostałą wylewu. Jest niewidoma, miszkałą na dworze, dzięki nam ma kochający domek :)
Pod naszą opiekę trafiły też szczeniaki...ledwo żyły, to byłą niesprawiedliwa walka...ale ją wygraliśmy :) Maluchy zostały wyleczone i poleciały do nowych domków.
Wrzucam kilka faktur...za sam meisiąc kwiecień mamy ponad 20 tyś zł do zapłaty - dlatego każdy grosz jest dla nas ważny. Wszystkie faktury można zobaczyć na naszym profilu na facebooku.
[Aktualizacja 8.11.2018]
Działamy dalej: ratujemy, pomagam, szukamy domów. Nic bez was. Nasi najnowsi podopieczni to:
• szczeniak w okropnym stanie znaleziony w Żorach;
• owczarek Bary, którego całe ciało to jedna wielka ropiejąca rana;
• trójnogi z chorym oczkiem, zostawiony na posesji Henio;
To najtrudniejszy moment w każdej działalności charytatywnej. Moment, kiedy skończyły się środki na pomoc, dług rośnie i trzeba odmawiać pomocy potrzebującym. My chcemy nieść pomoc, każdej potrzebującej istocie, to nasza misja. Jednak aby móc pomagać, sami potrzebujemy wsparcia, bo nikt nie leczy za darmo. W tym świecie wszystko kosztuje, w przypadku zwierząt, ich życie też jest wycenione, bez pieniędzy życie ulatuje...
Niektórym trudno pojąć, że ktoś robi coś dla kogoś za darmo, ale to nie do końca tak. Dla nas, wolontariuszy, zapłatą jest satysfakcja z uratowanego zwierzęcia, jego odmieniony los, jego szczęśliwe życie, dla nas nic nie może się z tym równać.
Serce nam pęka dziś, kiedy musimy powiedzieć, stop.... Nie ma pieniędzy, nie ma pomocy...
Uczucia bezsilności i smutku nie da się w tym przypadku z niczym porównać. Czujemy się odpowiedzialni, mamy pomagać, ale nie możemy, nie mamy już za co...
W tej chwili potrzebujemy około 30 000 zł, aby wróciła nam płynność finansowa. Wiemy, że kwota wydaje się kosmiczna, jednak w kupie jest siła i gdyby tak każdy czytający poświęcił dla tych potrzebujących zwierząt jedno piwko w weekend, jeden lakier do paznokci, czy ciastko w kawiarni, problem rozwiązałby się w chwilę. Bo pomoc, o jaką Was prosimy, nie musi być wielka, ma być taka od serca, każdy pomaga na tyle na ile w danej chwili go stać. Dwa złote, jedno udostępnienie, nawet dobre słowo....
Kochani, w tym czasie wiele takich organizacji ma problemy, bo czas jest bardzo trudny. Masa małych kociąt, szczeniąt, porzucenia przed wakacjami, wypadki rozkochanych kotów, które trafiają pod koła samochodów...
Jeśli kochacie zwierzęta, naszych braci mniejszych i nie jest Wam obojętny ich los, pomóżcie, pomóżcie nam, abyśmy mogli robić to, do czego jesteśmy stworzeni... Bez Was nie zrobimy nic.
Od początku naszej działalności, a to niespełna trzy lata, uratowaliśmy setki zwierząt, wiele tych, na których postawiono przysłowiowy krzyżyk. Efekty naszych działań, możecie śledzić na naszym fanpage'u, tam zobaczycie czyny, nie słowa. Dlatego pomóżcie nam dalej robić, to, co tak bardzo kochamy.
Te maluchy nie miałyby szans. Setki telefonów, kilkanaście interwencji w miesiącu...
Ładuję...