Ich świat się zawalił po śmierci właściciela. Zostali sami na podwórku, zmarznięci i chorzy, z ogromną przepukliną wymagającą natychmiastowej operacji

Roxi i Proton to psiaki w typie chihuahua, które trafiły pod opiekę naszej fundacji po śmierci właściciela. Pieski zostały same na posesji, dokarmianie przez sąsiadów. Wielkimi krokami zbliża się zima, zimne i pochmurne dni a te sierotki zostały same zdane na siebie.

Ogrzewały swoje maleńkie ciałka wtulając się do siebie. Mimo ciężkiej sytuacji finansowej i ogromnej liczbie zwierząt pod opieką, nie mogliśmy tym psom nie pomóc. Z pomocą przyszedł hotelik "Hauhau" że Skoczowa, gdzie maluchy znalazły schronienie, ale to rozwiązanie tymczasowe. Psiaki natychmiast trafiły do weterynarza. Tak jak się spodziewaliśmy wychłodzenie organizmów dało już pierwsze objawy.

Proton, czarny podpalany, kawaler był przeziębiony, miał robione RTG klatki piersiowej i zostało wdrożone leczenie. Roxi to kremowa, przeurocza dziewczynka, która ma niestety dużo poważniejszy problem, który jest efektem długoterminowego zaniedbania. Ma ogromną, dwustronna przepuklinę. Czeka ją poważna i kosztowna operacja. 

Psiaki oczywiście szukają domu, mamy nadzieję, że znajdą dom w dwupaku. Są bardzo sympatycznymi, grzecznymi i przyjaznymi psami. Polecają się do adopcji. Dlatego znowu musimy Was, Kochani, prosić o wsparcie. Każda złotówka jest na wagę złota. Kontakt: 607 488 598.