Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety kocurek odszedł. Pomoc przyszła zbyt późno.
Wyniki krwi pogarszały się: wysoka leukocytoza, mocznik i kreatynina. W badaniu usg widać było treści pokarmowe zatrzymane w jelitach. Nerki zajęte były prawdopodobnie przez chłoniaka. Jakiekolwiek podanie sterydu czy chemii zabiłoby kocurka, był zbyt słaby na mocne uderzenie lekami.
Ta krucha istota tak wiele wycierpiała. Wierzymy, że biega teraz bez bólu za tęczowym mostem.
Na początku lipca w trakcie przeprowadzki do nowego domu Dobre Dusze zauważyły w okolicy poranionego kota-obraz nędzy i rozpaczy. Z informacji zebranych od sąsiadów dowiedzieli się, że jest kotem wolno żyjącym i że duże rany ma już od dłuższego czasu. Niestety nikt z mieszkańców nawet nie próbował mu pomóc...
Dobre Dusze nie pozostały obojętne na los kota i usiłowały go złapać każdego dnia przez kolejne 2 tygodnie, co okazało się wyjątkowo trudne z uwagi na duże terytorium, po którym kocur się przemieszczał. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że kot, będąc rannym, był bardzo nieufny i płochliwy. Kiedy tracili już nadzieję na załapanie, kocur sam przyszedł pod dom i dał się wziąć na ręce, był tak osłabiony, wycieńczony i chory, że już wszystko było mu obojętne...
Kot od razu trafił do przychodni weterynaryjnej, gdzie został zabezpieczony przeciwbólowo i dokładnie opatrzony. Z powodu niepokojących wyników badań oraz konieczności podawania kroplówek, leków i regularnego czyszczenia ran, kot został pod całodobową opieką w szpitalu. Rokowania są ostrożne.
Dobre Dusze jako jedyni nie odwrócili wzroku i podjęli się pomocy potrzebującej, bardzo cierpiącej istocie. Nie mogliśmy odmówić wsparcia w finansowaniu leczenia poranionego kocurka. Opatrywanie ran, leki, całodobowa opieka weterynaryjna, niezbędne badania krwi to spore koszty.
Koszty poniesione do tej pory to 450 zł, a koszt obejmujący najbliższe 3 dni (wraz z kolejnym badaniem krwi) to 720 zł… Dajmy szansę kocurkowi na życie. Życie bez bólu i walki o każdy dzień.
Ładuję...