Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy. Dzięki Waszemu wsparciu podarowaliśmy Nadziei wspaniały cza. Leczenie, zabiegi ratujące życie. Koszty były ogromne. Dzięki Wam była kochana i zaopiekowana. Odeszła za TM. Dziękujemy że mogliśmy podarować jej ten czas.
[Aktualizacja 19.01.2018]
Są psy, które potrafią skaraść serca setek, lub nawet tysięcy ludzi jednym zdjęciem. Ta sunia do nich niestety nie należy. Ona jest niewidzialna. Każdy przechodzi obok, nawet na nią nie spoglądając. Jest pod naszą opieką od początku października, przeszła dwie bardzo poważne operacje usunięcia zmian nowotworowych i zebrała na tej zbiórce 700 zł.
Przez trzy lata mieszkała na stacji benzynowej, bez budy, własnej miski. Jadła to co jej rzucili klienci stacji. Nikt nie zareagował, nie zadzwonił, nie poprosił o pomoc dla niej. Bo o tym, żeby ją ktoś ze sobą zabrał, jedynie możnaby pomarzyć. Wszyscy ją porzucili, przez te lata z otwartymi ranami nowotworowymi, pod gołym niebem, koczowała przy stacji benzynowej. Wszyscy o niej widzieli, a zareagowała tylko jedna młoda dama, która przejazdem tankowała na stacji - dziękujemy. Pani ją uratowała dzwoniąc do nas, a tym samym obdarowała nas tak cudownym stworzeniem, jakim jest nasza Nadzieja.
Poniżej zdjęcia Nadziejki zrobione zaraz po tym, jak ją zabraliśmy. Kolejne po pierwszej operacji i te u samej góry po ostatnij operacji.
Koszty jakie ponieśliśmy na jej leczenie i utrzymanie są ogromne, a to jeszcze nie koniec, a raczej początek walki o jej życie.
Wiem, że jest niewidzialna, ale może co 20-30 osoba, która ten post zobaczy, zareaguje. To już będzie bardzo wiele. Jeżeli macie wiarę, taką jak my i nadzieję, taką jak ma sunia, możecie wesprzeć jej leczenie na tej zbiórce. Dziękujemy.
[Aktualizacja 11.01.2018]
Nadzieja jest już po drugim zabiegu, blizna jest ogromna, ale nasza niunia czuje się dobrze. Już niebawem przestanie boleć. Kolejne leczenie chemioterapią po zaleczeniu ran.
[Aktualizacja 3.11.2017]
Nadzieja już po operacji, czuje się dobrze, już tak nie boli. Guz był ogromny z otwartymi ranami. Przed nią jeszcze chemioterapia. To też kosztowne i bolesne leczenie, dlatego prosimy o pomoc.
Prosimy o wsparcie i udostępnianie. Przed nami jeszcze długa droga.
Nadzieja przebywa w hoteliku, w warunkach domowych i jest pod troskliwą opieką naszej Justynki. Żywimy nadzieję, że uda nam się podarować jej, jeszcze kilka chwil spokojnego życia, z pełnym brzuszkiem i bez bólu.
We wtorek przejdzie zabieg.
Dziękujemy.
Ładuję...