Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z wielką ulgą i radością informujemy, że Carmen, suczka znaleziona 8 stycznia w stanie skrajnego wyczerpania, z połamaną miednicą i ogólnymi stłuczeniami wraciła do zdrowia. Byliśmy pełni obaw czy taka 10 letnia drobinka (4,7 kg) poradzi sobie z tak ciężką operacją zespolenia kości miednicy, czy słabiutkie już serce wytrzyma stres, ból i masę leków...Ale ona bardzo chciała żyć...
Pani Magda, która uratowała Carmen nie była w stanie się z nią rozstać i podjęła decyzję o adopcji. Carmen ma dom, ma swoją ukochaną Panią i jest szczęśliwa.
Kiedy Magda pędziła z nią do Krakowa do całodobowej lecznicy głowa pękała jej od myśli; Boże, co ona komu winna? Dobra, ktoś najechał samochodem... ale zostawić takie niespełna pięciokilogramowe maleństwo bez pomocy na wiejskiej drodze?
Odwracając co chwilę głowę ze strachem i łzami w oczach, czy jeszcze oddycha... Oddychała i resztkami sił otwierała oczy, dojechała. Diagnoza: wyziębienie organizmu, wychudzenie, silnie połamana miednica, stłuczenie narządów wewnętrznych, powiększona wątroba, śledziona, serce, a w żołądku pełno patyczków i igieł.
Ogólnie stan agonalny! Rokowania złe. Prawdopodobnie nie dożyje rana! Dożyła...
Przez tydzień lekarze próbowali ustabilizować stan ogólny. Później odbyła się operacja jednej połamanej łapy. Carmen doszła do siebie, ale narósł problem z wypróżnianiem się, ponieważ poprzemieszczane połamane kości drugiej strony miednicy spowodowały zwężenie kanału miednicznego.
Jest ucisk na narządy wewnętrzne. Suczka czuje ogromny dyskomfort przy oddawaniu kału to i nie chce jeść... Operacja to konieczność! Po tym wszystkim co przeszła, nie można jej tak zostawić. Jest nadzieja na normalne dla nie życie bez bólu i w komforcie. Pomożecie? Bardzo prosimy!
Ładuję...