Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nadziejka jest cały czas leczona. Częściowo odzyskała wzrok, nieustannie walczy z nawracającymi infekcjami dróg oddechowych. Kotka nieco urosła, chociaż nadal pozostaje słabsza i mniejsza niż inne koty.
Nadziejka nigdy nie będzie w pełni zdrową kotką, ale jest radosna, nie odczuwa cierpienia i chętnie się bawi. Kiedy tylko uda jej się osiągnąć lepszą kondycję, pojedzie do domku stałego, który na nią czeka!
Bardzo dziękujemy Wszystkim, którzy sprawili, że ten skrzywdzony przez los kociak może zaznać poczucia bezpieczeństwa!
Kilka miesięcy temu wolontariusze Fundacji Viva z grupy lokalnej Pomorski Koci Dom Tymczasowy przy okazji adopcji jednego z podopiecznych, trafili do Helu. Okazało się, że sytuacja kotów wolno żyjących w tym mieście jest bardzo ciężka. Koty mnożą się bez kontroli, nikt ich nie sterylizuje. Sposobami na radzenie sobie z nadpopulacją zwierząt jest trucie i zabijanie z wiatrówki.
Wolontariusze zaczęli ciężką pracę ratowania kotów w Helu. Stopniowo wyłapywane są kotki na sterylizację, chore koty zabierane są do leczenia. Nadziejka to właśnie jedno z kociąt z Helu. Złapana i przewieziona do leczniecy razem ze swoją mamą. W miejscu, w którym żyły wytruto kilkanaście kotów. Mama Nadziejki ma chore nerki. To efekt podawania kotom trucizny.
Nadziejka w tej chwili czeka na wyniki badań krwi. Ma bardzo chore oczy, nie wiadomo, czy będzie widziała. Ma chore drogi oddechowe, jest wycieńczona. A jednocześnie walczy. Cieszy się z przytulania, mruczy, nawet bawi. Codziennie jeździmy z nią do weterynarza. Jest karmiona wysokokalorycznym preparatem. NIedawno miała USG, żeby sprawdzić czy narządy wewnętrzne nie uległy uszkodzeniu na skutek przewlekłego głodu na który była narażona w miejscu swojego bytowania.
Dostała imię Nadziejka bo cały czas mamy nadzieję, że uda się uratować to małe stworzonko. Bardzo prosimy o pomoc w tej walce!
Ładuję...