Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziś w nocy odeszła Nafissa
Jej stan pomimo podawania leku nie dźwignął choroby.
Żegnaj maleńka biegają za tęczowym mostem bez bólu i cieroienia
Pieniążki zebrane pomogą uregulować leki u weta.
Witam wszystkich, jestem Nafissa. Chciałabym wam opowiedzieć troszkę o swoim życiu. Historię którą napisał czas, jaki dane było mi spędzić na tym świecie ❤️
Jednak czy będę jeszcze mogła cieszyć się życiem? Czy będę mogła jeszcze bawić się? Czy poczuję jeszcze dotyk dłoni kochającego mnie człowieka? Czy to jednak jest już mój koniec❓️Smutne jest to że może kiedyś miałam dom, miałam ciepłe posłanie, jedzenie i dłonie do głaskania. Niestety najwidoczniej się znudziłam, bo zostałam porzucona jak niepotrzebny i zużyty przedmiot. Znalazła mnie pani, która dokarmia koty w jednej z piwnic na dużym osiedlu.
Jak tylko zobaczyłam ją, zaczęłam się myziać, podsuwać pod rękę do głaskania i mruczeć ze szczęścia że ją widzę i dostanę w końcu może coś do jedzenia😿 Byłam bardzo głodna i zdezorientowana. Pomimo czułości, pani bardzo się zmartwiła tym, że ja muszę zostać w tej piwnicy, wiedząc, że sobie tu nie poradzę, zaczęła gdzieś dzwonić i szukać dla mnie schronienia. Nie było łatwo, ale w końcu pani wzięła mnie na ręce i szepnęła mi do uszka "kochana ja cię tu nie zostawię" ❤️ tak trafiłam do fundacji.
Fundacja już miała zacząć szukać mi domku po profilaktyce, ale niestety. Coś jednak niepojącego zaczęło się ze mną dziać. Nie miałam apetytu, siedziałam z boczku w kącie i byłam bardzo smutna.
Wizyta u weterynarza i najgorsza diagnoza z możliwych. Zachorowałam na ciężką chorobę. I co dalej. Przecież nie tak miało! Być miał być domek, miłość i same przyjemności a tu co moje życie ma się skończyć?
Fundacja, w której jestem, ma wiele kotków i piesków, którymi się opiekuje. Jak mam odmówić innym kociakom jedzenia, opieki weterynaryjne za takie jedno marne istnienie jak JA? A może jednak oddać mnie losowi, bo tak chciał. Bez leczenia mogę umrzeć , chcę żyć, chcę być zdrowa, chcę mieć domek 🙏 Kochani, zostawicie mnie i Wy! 😪 Tu zwracam się do Was z ogromną prośbą.
Pomóżcie mi żyć ❤️ Proszę, pomóżcie. Mam około 1,5 roku. Każdy grosz przybliża mnie do wygrania tej walki. Ale bez Waszej pomocy po prostu nie dam rady.
Ładuję...