Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się. Choć było to 9 długich miesięcy, to dobrnęliśmy do celu.
Z ogromną wdzięcznością i radością pragnę złożyć Wam serdeczne podziękowania za hojność oraz wsparcie, które okazaliście koniom z KOŃca Świata.
To prawda, zbieraliśmy trochę dłużej, niż początkowo było to planowane, lecz dzięki wspólnym wysiłkom udało nam się zebrać potrzebną kwotę.
To głównie dzięki tym pieniądzom KONIEc Świata mógł funkcjonować i dalej pomagać przez ostatnie miesiące. Zwierzaki miały pełne michy, a Pani Doktor mogła je regularnie odwiedzać. Bo to właśnie tak wygląda codzienna walka o lepszy koński świat.
Dzięki takim zbiórkom ta walka jest w ogóle możliwa, dlatego jeszcze raz bardzo dziękuję każdej dobrej duszyczce, która wzięła udział i pomogła koniom z KOŃca Świata.
Faktury oczywiście pozostawiam do wglądu, jak zawsze można podejrzeć w załącznikach pod zbiórką.
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie,
Justyna z KOŃca Świata
Do tej pory po kolejnych miesiącach zbiórki udało się uzbierać 20 tysięcy, lecz czas na KOŃcu Świata nie stanął w miejscu.
Konie nadal potrzebują leczenia, wciąż zerkają na mnie w oczekiwaniu na kolejną porcję jedzenia i nieustannie potrzebują pomocy. Od czasu rozpoczęcia zbiórki, a było to we wrześniu zeszłego roku, trochę się tu działo.
Dołączyła do nas Mirabelka z ogromnym ochwatem, który wymusza częste wizyty Pani Doktor. Już widać efekty wspólnych wysiłków, ale z końskiego konta bankowego cyferki znikają w zastraszającym tempie.
Obecna sytuacja na KOŃcu Świata jest cięższa niż kiedykolwiek wcześniej, a przed nami przecież wciąż wiele pracy. Wiele wyzwań. Tylko i wyłącznie przy Twojej pomocy jestem w stanie zmienić ten ich mały koński świat.
To bardzo trudne, ale ja po prostu nie mogę się poddać. Proszę, pomóż mi utrzymać uratowane konie.
Przez 8 miesięcy zebraliśmy 90%. Zostało tak niewiele, a nadal wydaje się to tak odległe...
To jeszcze nie KONIEc... Odpędzam od siebie złe myśli i proszę o Twoją pomoc. Jestem pewna, że razem damy radę. Mogę na Ciebie liczyć?
Jako dziecko potrafiłam spędzać w stajni całe dnie chłonąc tę wszechobecną końskość i czerpiąc radość z każdej chwili spędzonej wśród zwierząt, z którymi chyba od zawsze z łatwością przychodziło mi nawiązywać relacje.
Moim marzeniem było, żeby tak właśnie mogło wyglądać moje życie. Wśród koni, które staną się moimi przyjaciółmi. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że będę w stanie tym przyjaciołom aż tak pomóc. Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak wiele z nich w ogóle pomocy potrzebuje.
Życie ułożyło mi się w taki sposób, że mogę robić to, o czym marzyłam za młodu, a nawet więcej, bo oprócz spełniania swoich marzeń, mogę zrobić coś dobrego dla choćby tych kochanych nosów, którymi się opiekuję. W najśmielszych snach nie mogłam jednak przewidzieć, że w tym moim małym, skromnym końskim świecie pojawi się całe mnóstwo ludzi o ogromnych sercach, którzy pomogą mi ten świat budować.
Zbiórka trwa od września, ale zaszliśmy już razem tak bardzo daleko. Do celu jeszcze trochę, ale dla koni z KOŃca Świata i tak już na tym etapie jest to niewyobrażalne wsparcie.
Aktualizacja obejmuje wstawienie skanów faktur za pasze, wizyty weterynarza, suplementy, a co wnikliwsze oko zauważy, że wśród nich nie znajdzie się żaden zakup siana, czy słomy, pomimo że to produkty pierwszej potrzeby. To oczywiście nie dlatego, że konie siana nie miały, lecz koszty pozostałych zakupionych produktów już przewyższyły zebrane środki.
Jeżeli uda się zbiórkę dokończyć, to byłoby niczym wspaniały, spóźniony prezent świąteczny, bo oznaczałoby to, że będziemy w stanie zrobić zapas tak bardzo potrzebnego nam siana. Tym bardziej, że ceny wciąż galopują w górę strasząc niemiłosiernie.
Przyszłość nie rysuje się radosnymi barwami i boję się strasznie, co przyniesie jutro, lecz Wasza pomoc daje mi wiarę i siłę, że damy radę.
Dziękuję z całego serca za wsparcie dla zwierząt z KOŃca Świata. Jesteście cudowni, walczymy dalej!
Jaką wartość ma uratowane życie? Czy jesteś w stanie wycenić każdy kolejny dzień? Każdy, najdrobniejszy moment schowany w zakamarkach pamięci zgromadzonej przez długie lata doświadczeń może się okazać bezcenny, gdy w oczy zagląda strach.
Strach o to, co będzie jutro. Czy cała ta walka, trud, pot i łzy miały sens? Czy walczę wystarczająco mocno? I jaką ceną ma życie? Te pytania nieustannie wędrują od mojej głowy do serca i z powrotem. Im dłużej je sobie zadaję, tym bardziej pragnę wierzyć, że po każdej, najciemniejszej i najchłodniejszej nocy, na niebie rankiem pojawią się promienie słońca dając nadzieję i wskazując drogę. To właśnie wizja lepszego jutra pcha mnie do działania i daje siłę, bym każdego dnia podejmowała nierówną walkę o zwierzęta, którym los nie szczędził ciosów.
Koński świat nie zawsze jest pięknym miejscem do życia. Wierzę, że może nim być, a w tym przekonaniu utrwalają mnie magiczne momenty, których nie sposób nie docenić. Wesoły, beztroski galop tętniącego życiem, zdrowego i zżytego ze sobą stada jest z pewnością jednym z takich momentów. W niezliczonych jednak przypadkach rzeczywisty koński świat okazuje się być przepełniony cierpieniem, niesprawiedliwością i brakiem zrozumienia.
Postanowiłam podjąć walkę o ten świat, mając nieustanną nadzieję na lepsze jutro. Dlatego też powstał KONIEc Świata. Tu pracuję nad tym, by zwierzaki mogły zapomnieć o trudach życia, o bólu i przykrych wspomnieniach, nawet tych najgłębiej zakorzenionych w świadomości.
Tu mają swój dom, w którym zapewniam im poczucie bezpieczeństwa i na zawsze odganiam demony przeszłości. To jest miejsce zwierząt i z momentem przekroczenia bram KOŃca Świata stają się jego najważniejszą częścią. To wokół nich się tutaj wszystko kręci.
Życie na KOŃcu Świata to zarówno ciężkie chwile, jak i momenty przepełnione radością...
Na KOŃcu Świata zajmuję się ratowaniem koni, leczeniem ich oraz przywróceniu im spokoju ducha. Jestem małą i nieznaną osobą, lecz wraz z Tobą chcę robić rzeczy wielkie.
To ma być koniec tego złego świata.
Taki widok wart jest nawet najcięższej pracy
Ten koniec ma być ich nowym początkiem, ale sama nie mam na tyle siły, by zaleczyć rany na duszy i ciele wszystkich potrzebujących zwierząt. Jest ich przecież całe mnóstwo cierpiących nierzadko w samotności, a niemal zawsze w ciszy. Końskiego cierpienia bardzo często nie widać, odbywa się w ukryciu, a koń sam nie zawoła pomocy. Fizycznie nie jest w stanie tego zrobić nawet, gdy towarzyszy mu ogromny ból. Nie potrafi zaskomleć, zapiszczeć, czy choćby zapłakać. Koń z natury głęboko ukrywa swój ból, więc pomyśl, jak wielki musi on być, żebyśmy mogli go dostrzec.
Konie cierpią w ciszy…
Nie opowiedzą Ci również swojej historii. Możesz jednak opowiedzieć ją sobie sam spoglądając w głąb ich oczu, obserwując ich braki w umięśnieniu i wszelkie niedoskonałości pozostałe czy to po dotkliwych chorobach, czy też po drastycznych przejściach. Ich losy poznasz po prostu spędzając z nimi choćby kilka chwil. Pozwól sobie się w nich zakochać.
Zrobię co w mojej mocy, by sprawić świat lepszym miejscem dla jak największej liczby koni, lecz ja sama nie wystarczę. Potrzebuję Ciebie! Potrzebuję byś Ty także je zauważył, pokochał i zechciał pomóc.
Razem możemy mieć ogromną moc. Raczej nie zmienimy całego świata, lecz dla uratowanych koni zmieni się cały świat.
Jeśli słowa to dla Ciebie za mało, to koniecznie musisz odwiedzić tutejsze konie. To właśnie w momencie spotkania na żywo, Ci którzy zdecydowali się odbyć podróż na KONIEc Świata uświadamiają sobie, że to w tych potężnych, choć poturbowanych przez los zwierzętach można znaleźć prawdziwą wartość życia. A być może właśnie bezmiar wartości życia, bo świadomość, że wielu z tych koni miało nie być już wśród nas, a jednak są, leczą się i czerpią przyjemność z życia napawa nie tylko dumą, ale przede wszystkim uczy doceniać życie i zawsze szukać nadziei.
Każdy z mieszkańców KOŃca Świata ma swoją historię, którą co prawda chcielibyśmy zostawić za sobą, lecz konsekwencje wyborów dawnych lat ścigają nas po dziś dzień i musimy się z nimi mierzyć. Oznacza to zatem tyle, że wyjątkowe konie miewają wyjątkowe potrzeby, a ja jako opiekunka tych wdzięcznych nosków pilnuję, by wszystkie były spełnione.
Pomiędzy karmieniem, podawaniem leków, sprzątaniem boksów, masowaniem grzbietów i przeprowadzaniem rehabilitacyjnych spacerów najprawdopodobniej znajdziesz mnie w moim prowizorycznym warsztacie z kawałkiem drewna w ręku. To tu od podstaw powstają tabliczki, które zanim się jednak staną obrazem muszą przejść długą drogę, lecz to one chociaż w małym stopniu stanowią cegiełki do utrzymania stada. Jedna tabliczka oznacza jeden balot siana.
Daję całą siebie, by pomóc koniom, choć ostatnio jest ciężej, niż kiedykolwiek. Po przymusowym pobycie w szpitalu każda czynność sprawia mi więcej wysiłku, lecz nie mam zamiaru się poddawać. Doszłam jednak do momentu, w którym wiem, że muszę prosić o Twoją pomocną dłoń. Ja sama, to jednak za mało…
Jest bardzo ciężko, ale dzięki Tobie może być łatwiej. Lepiej. Nawet drobna wpłata jest ważnym elementem budowania lepszego świata dla zwierząt. One nie wybrały sobie takiego losu, ale wspólnymi siłami jesteśmy w stanie ten los poprawić.
Zbiórka to szansa na to, by ich dom przetrwał ten trudny czas. Mobilizujemy się na zimę. I musimy przygotować się na trudy z nią związane.
Za zebraną kwotę chcę zakupić kilkumiesięczny zapas siana, suplementów, witamin i niezbędnych leków. Do tego moi starsi podopieczni wciąż muszą nabrać masy, a ich słaba kondycja uzębienia utrudnia przeżuwanie siana, więc ich dieta składa się również z trawokulek, wysłodków oraz tartych marchwi.
Justyna z KOŃca Świata - 609 160 557
Stado właśnie wzięło udział w konkursie. Zasady są proste, liczy się każdy oddany głos, a jeden głos to równie dobrze może być jeden złotych. Twój głos jest niezwykle ważny. Czy spojrzysz na KONIEc Świata?
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/spojrznakoniecswiata
Nie zapominajmy o złych chwilach, ale żyjmy tymi radosnymi
Bardzo proszę. Pomóż mi o nie zadbać. Razem sprawmy, by ich świat był lepszym miejscem. Wszystkie faktury będą udostępnione do wglądu jak pod każdą zbiórką. Jeżeli chcesz bliżej przyjrzeć się życiu na KOŃcu Świata przyjedź lub znajdź koński fanpage na Facebooku. A jeśli masz jakiekolwiek pytania zawsze możesz do mnie zadzwonić, a ja chętnie na nie odpowiem.
Dziękuję z całego serca
Justyna z KOŃCa Świata
Ładuję...