Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety Rudi przegrał walkę z chorobą. Jego wyniki pogarszały się zamiast poprawiać Cierpiał, a na to nie mogliśmy pozwolić... Nie taki los mu obiecaliśmy. Niestety nie dożył własnego domu. Ostatnie miesiące żył w wolierze pod opieką cudownych ludzi którzy robili wszystko żeby dać mu choć namiastkę szczęścia.
Niestety Rudi miał kocią białaczkę. Jego stan był już zły gdy do nas trafił (miał koci katar i mocno zniszczone zęby). Potem wrócił do zdrowia ale tylko na chwilę. Zaczęły się problemy z oczkami, gorsze samopoczucie, złe wyniki krwi. Gdy już się zaczęło to niestety bardzo szybko się pogorszyło. Jego starszy organizm nie poradził sobie z wirusem.
Przykro nam kocurku że nie mogliśmy ci pomóc. Ale przynajmniej wiemy że nie odszedłeś sam w cierpieniu, tylko bez bólu i przy osobach które cie pokochały...
Rudi trafił pod naszą opiekę w bardzo złym stanie. Dodatkowo okazało się że ma kocią białaczkę (FeLV +). Udało się go postawić na nogi. Niestety tydzień temu jego stan się pogorszył. Wróciły problemy z oczkami.
I to niestety ze zdwojoną siłą, bo prócz widocznej trzeciej powieki pojawiło się też bielmo na oczku. Najprawdopodobniej jest to zapalenie rogówki. Kocurek dostał krople, ale niestety wszystko na to wskazuje, że będzie potrzebna konsultacja z okulistą.
Poprzednie badanie i leczenie udało się opłacić dzięki wsparciu karmicielki. Niestety teraz koszty spadają już w całości na nas. A wiemy z doświadczenia, że w przypadku kotów białaczkowych nie są to małe koszty (przynajmniej na początku gdy koty trzeba przygotować do adopcji).
Rudi dostaje codziennie leki na odporność. Może ktoś zechciałby wesprzeć go paczuszką z zapasem suplementów (np immunovet)? Niestety kocurek nadal żyje w wolierze co na pewno nie pomaga mu szybko wyzdrowieć. Tym bardziej że bardzo ciągnie do człowieka... Nadal na wagę złota potrzebny jest mu dom. Choćby tymczasowy. To niesamowicie przyjacielski miziak, nauczył się już bawić z człowiekiem.
Oczywiście ze względu na swoją chorobę nie może przebywać z innymi zdrowymi kotami. Nie wiemy, jak zareaguje na inne koty a niestety nie mamy jak tego sprawdzić. Poznał psy przez siatkę woliery. Szukamy mu domu bez bardzo małych dzieci. Oczywiście bezwzględnie niewychodzącego
Ładuję...