Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wasze wsparcie ma moc. dziękujemy z całego serca za pomoc w spłacie faktu
r za leczenie i zabiegi u naszych podopiecznych.
Sytuacja stała się dramatyczna. Przychodnia weterynaryjna, w której leczyliśmy ponad 50 zwierzaków dała nam ultimatum na spłacenie długu, który jest skutkiem:
> olbrzymiej liczby zwierzaków, które uratowaliśmy,
> ich ciężkiego stanu wymagającego hospitalizacji i skomplikowanegho leczenia
> oraz wojny na Ukrainie, a co za tym idzie - pogorszenia sytuacji ekonomicznej w Polsce.
Gdybyśmy wymieniali tutaj wszystkie zwierzęta, które trafiły pod naszą opiekę, to ta zbiórka miałaby chyba kilometr. Ale przytoczymy chociaż kilka zwierzaków, którym ratowaliśmy życie.
Shagy to skołtuniony psiak, którego sierść przypominała zlepioną skorupę, pod którą nie było widać skóry. To była jedna kosmata, brudna, cuchnąca kula zesztywniałego włosia, spod której patrzyło na nas dwoje przerażonych oczu. Po kąpieli, wyczesaniu, nakarmieniu, psiak niemal natychmiast obdarzył zajmujący się nim personel zaufaniem. Wystarczyła odrobina dobra, uwagi i troski. Z Dredzikiem było bardzo podobnie. To ten typ psów, które po początkowej nieufności od razu przechodzą w stan euforii pojawiający się na widok człowieka.
Koty stanowiły lwią część tego towarzystwa. Tutaj każdy to inna historia. Zazwyczaj walczyliśmy z zaawansowanymi postaciami kociego kataru, który w niektórych przypadkach zagrażał ich życiu. Była też spora grupka kotów będących nosicielami FeLV. I to były te bardzo trudne przypadki, gdyż tego nie da się wyleczyć. Nie można łączyć tych kotów ze zdrowymi osobnikami, gdyż stanowiłyby dla nich zagrożenie. O ile wirus był w stanie uśpienia, wystarczyło podawać preparaty zwiększające odporność. Ale gdy wirus dawał o sobie znać, koszty leczenia szły w tysiące.
Były koty do leczenia okulistycznego, koty powypadkowe, koty nafaszerowane śrutem. W każdym przypadku to była walka. Walka o wyzdrowienie, walka o zaufanie, walka o dom.
Była suczka pokiereszowana przez pociąg, znaleziona na torach kolejowych. Musiała mieć amputowane opuszki palców, części stóp, miała zerwaną skórę i urwany ogon. Niestety, obrażenia były tak ciężkie, że pomimo natychmiastowej interwencji, suczka nie przeżyła.
Takie przypadki są najtrudniejsze, przede wszystkim emocjonalnie. Ale było także wiele przypadków, wprawdzie trudnych, stanowiących wyzwanie, ale uwieńczonych sukcesem. Gdy zwierzak powypadkowy staje na łapy, Gdy usuwane są druty i śruby, gdy w trakcie rehabilitacji podąża powolutku za smaczkiem, stawiając kolejne kroki. Dla takich chwil warto ten cały trud ponosić.
Mamy w tej przychodni do opłacenia faktury na łączną kwotę 55 tys. zł! Pieniądze olbrzymie!!! Jesteśmy u kresu, a musimy tę płatność wykonać w ciągu najbliższych 2 tygodni, podczas gdy na koncie mamy kilkaset złotych, czyli kropla w porównaniu do tej przeogromnej sumy. Wiele zwierząt nadal wymaga leczenia, operacji. Obecna sytuacja finansowa blokuje pomoc medyczną dla zwierząt. Niżej, w polu załączniki, zamieszczamy faktury, żebyście mieli wgląd, jak wygląda sytuacja.
Błagamy, pomóżcie nam, żebyśmy mogli dalej ratować kolejne zwierzęta. Ale jeśli tego nie opłacimy, będziemy mieć zamkniętą drogę. Błagamy każdą i każdego z Was - POMOCY!
Ładuję...