Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc Funi! Dzięki zebranym środkom suczka trafiła do hoteliku, gdzie została zaszczepiona, zachipowana i wysterylizowana.
Malutka bardzo szybko znalazła kochającą rodzinę i dziś cieszy się normalnym życiem w kochającym domu.
Kilka dni temu pod naszą opiekę trafiła malutka suczka z interwencji przeprowadzonej przez Fundację La Fauna.
"Zgłoszenie dotyczyło psa trzymanego w piwnicy. Inspektorki miały problem ze znalezieniem domu, a jak w końcu dzięki pomocy mieszkańców wsi dotarły na miejsce były przekonane, że to pustostan. Rudera zarośnięta chaszczami, na całej działce wielki śmietnik, starte kuchenki gazowe, pralki i mnóstwo rupieci. Jeszcze raz upewniły się, ale sąsiedzi powiedzieli, że budynek jest zamieszały i też wiedzieli, że w piwnicy jest pies. Zapukały i faktycznie wyszedł starszy człowiek o lasce - potwierdził, że razem z bratem, mają w piwnicy suczkę. Inspektorki poprosiły, żeby ją pokazał.
Właściciel z trudem uchylił drzwi do piwnicy, bo wewnątrz blokowała ją góra śmieci - wysoka na co najmniej półtora metra. Za górą śmieci majaczyły kolejne drzwi, a za nimi była zamknięta sunia. Sunia siedziała w ciemności, bo maleńkie okienko do pomieszczenia było potwornie brudne, a dodatkowo zakryte rupieciami i zarośnięte chwastami - tak, jak cały dom. Właściciel poszedł po sukę.Chwilę trwało, zanim pokonał górę śmieci, a potem było słychać jak odwiązuje łańcuch.
Przyprowadził maleńką (sunia waży co najwyżej 5 kg) suczkę, na ciężkim zardzewiałym łańcuchu takim jak wiąże się krowy (...). Sunia nie wychodziła z piwnicy od jesieni - załatwiała się tam, gdzie wegetowała przywiązana łańcuchem w zupełnych ciemnościach.
Inspektorki wezwały policję, wezwano również pracownika gminy. Prawie dwie godziny trwały formalności. W tym czasie inspektorki rozmawiały ze starszym człowiekiem, który w obecności policji powiedział, że razem z bratem są pod opieką Ośrodka Pomocy Społecznej. Według słów tego człowieka sunia mieszkała z nimi w domu, ale pracownik GOPS - u kazał im ją z domu usunąć. Dalej starszy Pan mówił, że ich rentami dysponuje pracownik GOPS -U - kupuje im jedzenie i wszystko, co jest potrzebne, ale według relacji staruszka - pracownik miał odmówić kupowania karmy dla pieska - dlatego bracia karmili ją chlebem. Opiekunami pieska były osoby, które nie są w stanie samodzielnie zadbać o siebie."
Smutne jest to, że przez prawie pół roku nikt z pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej nie zainterweniował w sprawie maleńkiego pieska, trzymanego w ciemnej piwnicy na krowim łańcuchu.
Funia trafiła do hoteliku. Mamy nadzieję, że po wyleczeniu, zaszczepieniu i sterylizacji to maleństwo znajdzie prawdziwy, kochający dom i już nigdy więcej nie będzie skazana na łańcuch i nieludzkie warunki.
Prosimy o pomoc w zebraniu kwoty potrzebnej do opłacenia hoteliku, leczenia, szczepienia i sterylizacji tej malutkiej kruszynki.
Ładuję...