Szerina nie mogła jeść

Kasia
organizator skarbonki

Szerina ma karmicieli. Na tyle czujnych, że zauważyli, że koteczka od dwóch dni nie domyka pyszczka, obficie się ślini, krwawi, nie je i kuleje. Pomyśleli, że uległa wypadkowi. 

Okreś świąteczny. Jedyna klinika, która może ją przyjąć jest koszmarnie droga. Ale nie ma wyjścia. Na dzień dobry dowiadujemy się, że koszty są szacowane  na minimum 1100 zł (badania, rtg, hospitalizacja).

Kasia

W klinice okazało się, że problemem jest ząb trzonowy, który obrócił się wokół własnej osi i stanął tak, że nie pozwalał domknąć pyszczka... Pomijając już fakt, że musiało ją to koszmarnie boleć, teraz - bez interwencji - stałoby się przyczyną śmierci głodowej :( Do kosztów wstępnie szacowanych, musimy więc doliczyć jeszcze zabieg... 

Kasia

Choć parametry krwi okazały się nadspodziewanie dobre, weterynarze podejrzewają zmiany nowotworowe w jamie ustnej. Niestety nie pobrano próbek na badania, bo nikt nie sądził, że będziemy zainteresowani leczeniem dzikiego kota z takim podejrzeniem... 

Przed nami więc dalsza diagnostyka :( 

Musimy założyć zbiórkę. Nasze konto właśnie pokazało dno. Będziemy mieli problem nawet z utrzymaniem kotów, które już mamy pod opieką :( Szerina więc musi uzbierać na swoje leczenie :( :( :( Bo z pustego i Salomon nie naleje :( 

Wsparli

50 zł

KITKA

5 zł

Anonimowy Pomagacz

10 zł

Anonimowa Pomagaczka

50 zł

Anonimowy Pomagacz

50 zł

Anonimowy Pomagacz

100 zł

Małgorzata

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio na zbiórkę charytatywną:
100%
2 012 zł Wsparły 64 osoby CEL: 2 000 ZŁ