Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie udało się zebrać całej kwoty, ale dzięki Wam spłaciliśmy wszystkie zaległe faktury starczyło tez na kilka nastepnych. Dzięki Wam podziałaliśmy kolejne pół ratując kilkanaście kolejnych istnień. Bez Was nie i Waszej pomocy nie moglibysmy pomagać. Ponżej zdjęcia Misia owczarka z ropiejącym uchem i Tropika gończego psa z silną, bolesną dyskopatią w kręgach szyjnych , których nie tylko udało się wyleczyć ale też znaleźć cudowny dom. DzIękujemy.
Kochani Misiek będzie miał dziś wykonany tomograf głowy. Wyniki biopsji jeszcze nie znane, ale i tak trzeba sprawdzić gdzie nacieka guz, i czy nie ma przerzutów. To niezbędne do przeprowadzenia operacji usunięcia guza Nadal mamy wielki dług ale nie poddajemy się i walczymy o te niewinne istnienia.
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Ucho DON-ka Misia, który od wczoraj jest w Klinika Kurosz zostało oczyszczone i pokazał się guz, pęknięty na zewnątrz a le tez mocno rozbudowany do wewnątrz ucha. Zrobiono biopsje , czekamy na wyniki i decyzja co dalej ... ?
Drugie ucho bez guza ale z brązową wydzieliną.
Nie wiemy czasem w co ręce włożyć, ale ostatnie dni to koszmar, szczególnie ze względu na niewyobrażalny upał. To jest Misiek. Piękny DON-ek z zielonogórskiej Zawady. Jego pan wyjechał kilka miesięcy temu za granicę do pracy. O opiekę nad psem poprosił ojca. Żony ponoć nie poprosił toteż się nie poczuwała i psem nie opiekowała, a o wszystko co złe oskarża teścia. Nie wnikamy, bo to nie nasza rola,tylko prokuratury. Efekt opieki widoczny gołym okiem. Misiek pozostawiony sam sobie, bez wody, jedzenia, wśród chaszczy w "pięknej" budzie , wśród rupieci, smarów itd. Z prawego ucha ciurkiem spływa ropa, ucho gnije i śmierdzi, niewyobrażalny ból i cierpienie psa , z którego nikt oprócz osoby zgłaszającej nic sobie robi. Taki stan i w takim upale to doskonała okazja do rozwoju muszycy, która prowadzi do śmierci. Misiek odebrany, pojechał do Klinika Kurosz gdzie jest już nasz Tymek. W klinice są więc dwa nasze psiaki. Nie będziemy zakładać osobnej zbiórki na Miśka. Wrzucamy link do tej dużej na spłatę naszych długów. Wspierajcie nas kochani. Sami widzicie, że można nas liczyć. Reagujemy natychmiast lub jak szybko się da zwłaszcza na zgłoszenia,które czekać nie mogą. Misiek to właśnie takie zgłoszenie.
Aktualizacja:
Pod naszą opiekę trafił Dymek - Tymek ( pojawił się protest przeciwko imieniu Dymek. Nam się podoba bo nazwa sama w sobie jest ładna i nie każdy o tym nazwisku musi się go wstydzić, ale to jest tak naprawdę najmniej istotne) . Przyszły właściciel, którego poszukujemy nazwie go sobie jak będzie chciał. 10 psiaków, jeden kot oraz wszystkie ptaki trafiły do DIOZ Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, 10 kolejnych do OTOZ Animals - Schronisko Zielona Góra, 8 do schroniska niemieckiej Fundacji w Szczawnie niedaleko Krosna Odrzańskiego. To psiaki na pomarańczowych płytkach w wewnętrznych pokoikach. Razem to daje 29 psiaków. Maleńki śleputek nie jest z Łagody tylko z Kotowic. Pojechaliśmy po niego po zakończeniu interwencji w Łagodzie. Brudni, umęczeni, spoceni ze wszystkimi zwierzakami w czterech autach, ale nie żałujemy. Maluszek był upięty na lince, wokół szyi ciasny sznurek, maleńki kojczyk bez dachu, bez trawy, buda lepiej nie mówić i do picia bułka w wodzie. Niuńka zabrał DIOZ Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt i na ich Instagramie można śledzić jego losy jak i losy pozostałej dziewiątki, kota oraz ptaków. Oczy może jeszcze do uratowania, zobaczymy. Maluch ma duży guz na jądrze. My jak wiecie nie mamy stałych miejscówek ( na razie ), a na nowe miejsca w hotelikach nas teraz nie stać. Nadal korzystamy z miejsc w Głogowskie Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom AMICUS lub z DT. Stad taki podział miejsc. Będziemy u nas promować psiaki ze Szczawna. Bardzo, ale to bardzo cieszymy się, że pokazaliśmy, że organizacje mogą robić razem i może być fajnie. Na drugim zdjęciu mamy wspólną chwilę odpoczynku i wierzcie nam tak sympatycznie nie było tylko na zdjęciu. Można ? Można Biuro Ochrony Zwierząt bierze na siebie całą sprawę karną i administracyjną i związane z tym koszty prawnicze, oraz opiekę nad Dymkiem - Tymkiem
Rano 24 czerwca wraz z DIOZ Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt oraz OTOZ Animals - Schronisko Zielona Góra weszliśmy do gospodarstwa grozy. To z tego miejsca pochodził brutalnie zabity psiak, którego oprawca ciągnął przez kilka kilometrów przywiązanego łańcuchem do samochodu. Wspólnie z nami są funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego, Wydziału Dochodzeniowo Śledczego oraz Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji. Wsparcia udzielali funkcjonariusze Sztabu Prewencji Policji. Weszliśmy wspólnie do miejsca omijanego od wielu lat szerokim łukiem.
Na miejscu było 28 psów, koty i zwierzęta gospodarskie. Już po kilku minutach przeszukania w jednym z pomieszczeń zielonogórscy kryminalni ujawnili psiaka, który miał już nie żyć. Zdążyliśmy w ostatniej chwili.
Psiak ostatkiem sił doczołgał się do domu swoich oprawców. Najprawdopodobniej łańcuch, którym był przywiązany do samochodu zerwał się w trakcie jazdy. Pies miał wiele szczęścia. Jest poturbowany, ma liczne obrażenia, całkowicie zdarte przednie pazury, które starł w walce o swoje życie. Psiak został natychmiast odebrany sprawcom i przewieziony do specjalistycznej kliniki weterynaryjnej. Nie wiemy jakich obrażeń doznał. Decyzja Policji mogła być tylko jedna. Zatrzymano sprawcę bestialskiego traktowania psa. Kryminalni odnaleźli i zabezpieczyli również pojazd, którym poruszał się sprawca. Nam pozostało zabezpieczyć wszystkie zwierzęta, które pozostały na miejscu. to 28 psów, koty, ptaki. Akcja trwała kilka godzin. Psy przywiązywane były praktycznie w każdym miejscu gospodarstwa. Na strychu, przy samochodach, wokół posesji. Często bez bud, za schronienie przed deszczem i upałami służyły im wraki samochodów, kawałki desek czy skrzynie. Przed nami koszty diagnostyki, utrzymania i leczenia wielu istnień, a także pokrycie kosztów hospitalizacji ciągniętego za samochodem psiaka. Prosimy o wpłaty na ratowanie tych istnień. Możemy działać tylko dzięki Waszemu wsparciu.
Powinien dostać 5, ale dobre i to. Wiesław K. skazany przez Sąd Rejonowy w Żaganiu na rok bezwzględnego więzienia, 15-letni zakaz posiadania zwierząt to maksymalna kara) i 2 tys. zł nawiązki za bestialskie zamordowanie psa Bubla siekierą w sierpniu ubiegłego roku...
Biuro Ochrony Zwierząt obok Adoptuj Psiaka - Polska Organizacja Pomocy Zwierzętom było w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym reprezentowanym przez kancelarię prawną. Jak w każdej sprawie karnej, w której wykonujemy najpierw prawa pokrzywdzonego, a potem oskarżyciela posiłkowego a jest ich kilkadziesiąt BOZ ponosi koszty adwokackie.
Interweniowaliśmy też w sprawie psiaka, którego właścicielka ciskała jak opętana o chodnik... Internauci od razu zlokalizowali kobietę, a my pomogliśmy psu... Jest już u nas. Suczka ma 3 lata i jest trochę wystraszona. Ale bezpieczna!
A z nowości - w tym roku Biuro Ochrony Zwierząt wspólnie z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii w Zielonej Górze będzie prowadzić kontrole warunków utrzymania zwierząt w trakcie upałów. Współpraca pozwoli na szybkie i efektywne działanie i niesienie pomocy potrzebującym zwierzętom.
Dziękujemy, że nas wspieracie!
Migotkę odebraliśmy w jednej z podzielonogórskich miejscowości. Suczka przywiązana była metrowym łańcuchem do prowizorycznej budy, od kilku dni nie dostała niczego do jedzenia. Dokarmiali ją sąsiedzi. Właściciele zostawili suczkę na pewną smierć bez wody, jedzenia, ciepłego miejsca i bez możliwości uwolnienia się. Suczkę przypięto do budy dwoma ciężkimi i krótkimi łańcuchami. Sunia była wychudzona, zmarznięta i głodna.
Migotka trafiła do Kliniki Kurosz ze względu na duszności. Badania wykazały zapadalność tchawicy II stopnia ( przewężenie tchawicy) oraz porażenie krtani. Stwierdzono też odczyny zapalne w tkance płucnej. Kardiologicznie zdiagnozowano jedynie lekką niedomykalność zastawki. Co to wszystko oznacza ? Że Migotka będzie miała problemy zdrowotne do końca życia i będzie psiakiem specjalnej troski. W klinice zastosowano sterydy i antybiotyki .Dwa tygodnie poźniej Migoka przeszła w Klinice zabieg sterylizacji i usunięcia guzów na listwie mlecznej, które zostały przebadane histopatologicznie. Na szczęście niezłośliwe.Zakupiliśmy tez Migotce specjalny inhalator, który będzie stosowany w razie duszności. Sunia jest cudowna , delikatna i proludzka. Nadal czeka na dom w zielonogorskim schronisku
Kochani, co jakiś czas wpadamy w finansowe tarapaty, co w przypadku organizacji opierających swoją działalność non profit wyłącznie na darowiznach od dobrych ludzi jest absolutnie normalne, ale za każdym razem tak samo stresujące.
I znowu znaleźliśmy się w tym punkcie, w którym drżymy o los naszych podopiecznych, których nie mamy za co utrzymać. Cały czas spływają kolejne faktury, których nie mamy czym opłacić. Mamy 15 tys. zł długu. Zbiórki na poszczególne psiaki nie idą tak jakbyśmy marzyli. I zdajemy sobie sprawę, że jest to związane z konfliktem w Ukrainie.
W ostatnim czasie objęliśmy opieką kilkanaście zwierząt. W lutym interwencyjnie pojechaliśmy po jednego psa... odebraliśmy siedem zagłodzonych istnień. Psy były przetrzymywane w piwnicy jednorodzinnego domu. Akcja ratowania zagłodzonych czworonogów trwała kilka godzin, Psy panicznie bały się obecności ludzi. Niektóre z nich atakowały, gdy próbowaliśmy podejść czy wyciągnąć rękę. Kilkadziesiąt minut przyzwyczajaliśmy zwierzęta do światła. Każde ze zwierząt wykazywało objawy silnego światłowstrętu. Trawy, drzew, światła słonecznego te psy nie widziały od kilku miesięcy. Spały na przesiąkniętych własnym moczem szmatach. - tak wyglądała interwencji w hotelu dla zwierząt w Jaworznie.
Atosa odebraliśmy właścicielom i przekazaliśmy do całodobowej kliniki weterynaryjnej. Psiak przeszedł pełne badanie, a po kilku dniach operację usunięcia pękniętego guza nowotworowego, który był przyczyną widocznej u niego rany. Koszt życia Atosa – bo tak dostał na imię nasz nowy podopieczny, to kwota 4 000 zł.
Atos był zostawiony sam sobie w tych "fantastycznych" warunkach bytowych . Jakkolwiek z zeznań sąsiadów wiemy, że pies był przez swego pana bity regularnie. "Pieczę" nad psem sprawowała matka tegoż pana. Zastaliśmy ją w stanie upojenia. W każdym razie klasyczna patologia. Rana śmierdziała niesamowicie, widać było larwy much więc był to ostatni dzwonek by zapobiec rozwojowi muszycy.
W marcu odebraliśmy myśliwemu konającego psa. Pies tygodniami zwijał się z bólu, który powodowała u niego dyskopatia kręgów szyjnych. Godzinami nie wychodził z budy. Piszczał i wył z bólu. Właściciele wlewali mu tylko do miski zlewki z obiadu i odchodzili nie chcą słyszeć skowytu zwierzęcia. Psa zanieśliśmy na rękach do samochodu i natychmiast przekazaliśmy do lecznicy. Operacja odbarczenia kręgów szyjnych i diagnostyka to koszt ponad 5 000 zł. Pies nie czuje dziś bólu. Przerwaliśmy jego cierpienie. Musimy jednak zapłacić za operację, pobyt w szpitalu, diagnostykę, zapewnić mu karmę i leki. Lecznicza czeka na pieniądze. Nie mamy z czego zapłacić za ratowanie jego życia.
Mimo tej sytuacji nie pozostaliśmy obojętni na los zwierząt dotkniętych konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Dwukrotnie wysłaliśmy na granicę pojazd BOZ przystosowany do transportu jednocześnie kilkunastu zwierząt. Nasz BOZ BUS przewiózł kilkaset kilogramów karmy dla zwierząt, które za wschodnią granicą czekają na pomoc. A w drogę do Polski zabrał 14 .
Prosimy o wsparcie naszych działań. Dzięki Wam każdego dnia wyruszamy na ratunek zwierzętom. Dzięki Wam stawiamy sprawców znęcania się nad zwierzętami przed obliczem sprawiedliwości. Dzięki Waszej pomocy przerywamy cierpienie chorych zwierząt i zrywamy łańcuchy tych uwięzionych. Ale bez tej pomocy nie będziemy mogli tego robić.
Ładuję...