Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mimi otrzymała zaledwie kilka miesięcy życia... Pogłębiające się problemy oddechowe okazały się jednym ze skutków wieloletnich zaniedbań. Dziękujemy, że byliście z nami podczas tej nierównej walki.
Mimi lata młodości ma już za sobą, chociaż tak całkiem stara też jeszcze nie jest (14 lat). Niestety jakiś czas temu zaczęła chorować. Całkowicie straciła wzrok w jednym oku, a nieustający ból spowodował, że stała się agresywna w stosunku do ludzi. Klacz zaczęła być ciężarem, którego łatwo można było się pozbyć - wystarczył jeden telefon do handlarza...
Nogi Mimi - zniszczone wieloletnią pracą - też coraz częściej odmawiają posłuszeństwa. Zwyrodnienia stawów powodują kulawizny. Takim koniem wstyd wyjechać "z chlewa"... Chore oko również urody nie dodaje...
Ma niewiele czasu. Handlarz wie, że Mimi ani nie wróci do pełni zdrowia, ani nie stanie się znowu młoda. Wyłącznie na naszą prośbę wciąż żyje... bo jeszcze przed Nowym Rokiem miała trafić na ubój. I chociaż nie jest ani ładna, ani młoda, ani zdrowa, ani grzeczna nawet - chcemy o nią zawalczyć. Bo uroda przemija, zdrowie to loteria, a lata nam wszystkim uciekają tak samo. Wiemy też, jak wielkim obciążeniem (nie tylko dla ciała, ale też dla psychiki) jest przewlekły ból. Być może właśnie dlatego klacz gryzie i kopie...
Mimi można pomóc. Nie musi umrzeć. Można też złagodzić skutki jej licznych chorób. Trzeba tylko dać jej szansę... Prosimy o pomoc.
Ładuję...