Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, przed nami długa droga do oswojenia Mamusi. Bo Maluszek już dawno się zaaklimatyzował! W tym miejscu składam stokrotne podziękowania za to, że daliście szansę Buraskom - ich los już się odmienił <3
Zachęcam do Wirtualnej Adopcji naszej małej burej rodzinki: Buraski Naszej Szkapy
Kochani, Maluszek wciąż jest mały, ale ani chudy, ani dziki!
Leia i Luke są w podobnym wieku i stworzyli z Maluszkiem grupę do wspólnych zabaw. A nad wszystkim czuwa cierpliwy wujek Karmel!
Drodzy Państwo, nie spodziewaliśmy się... Nie spodziewaliśmy się ani tak wspaniałego odzewu na nasz apel, ani tak cudownych postępów w leczeniu Mamci! DZIĘKUJEMY!
Rodzince dopisuje apetyt, a Maluszkowi chęć do zabawy i odkrywania świata. Dlatego ośmielamy się prosić o pomoc w budowie woliery - zarówno dla niego, jak i kolejnych, które czekają na ratunek.
Zabaweczki, posłanka, smaczki... Powiedzieć można: zwykłe rzeczy codziennego użytku dla kotów. Dla naszej rodzinki to zupełna nowość. Żeby zminimalizować stres Mamci, zamówiliśmy jej budkę, w której mogłaby znaleźć schronienie.
Ona jednak zdecydowała "spłaszczyć" domek i zrobić z niego spanko. Jeżeli chodzi o jej kalectwo - okazało się nabytym urazem. Mamcię prawdopodobnie potrącił samochód, ale jest na najlepszej drodze do odzyskania pełni sprawności! Maluszek z kolei beztrosko bawi się wszystkim. Łącznie z miseczkami!
Jednak mamy też zmartwienia... Poza wolierą musimy zainwestować w nowe grzejniki do ogrzewania Kociego Miasteczka. Nasze są już nie tylko leciwe, ale też coraz bardziej zmęczone życiem. W zeszłym tygodniu dwa przestały działać, więc dzielimy się ciepłem pomiędzy domem a kociarnią, ale to nie jest rozwiązanie w perspektywie zbliżającej się zimy...
Dlatego ośmielamy się prosić o pomoc także w zakupie nowych grzejników. To priorytet. Z góry dziękujemy za pomoc!
Fundacja "Nasza Szkapa"
KALEKA KOTKA I JEJ MALEŃSTWO NIE MAJĄ CZASU... NIE MAJĄ NADZIEI!
Głód. Głód. Głód... Do tego strach i robactwo, które również trawią maleńkie ciało. Ciało dziecka. Ono powinno się teraz rozwijać w radosnej zabawie z rówieśnikami. Mieć poczucie bezpieczeństwa... Nasz bohater musi się jednak ukryć. Czuje, że nie może pokazywać się światu, w którym jest intruzem.
Dlaczego musieli z Mamą uciekać? Co strasznego się wydarzyło, że kaleka kotka z maleńkim kociakiem przedarła się przez pola, żeby poszukać schronienia w naszej stajni? Oboje przerażeni, niedożywieni do granic śmierci głodowej...
Walka o przetrwanie to była ich codzienność, więc ta malutka kocia rodzina walczyła także z nami, kiedy przyszliśmy im pomóc. Na szczęście udało nam się złapać i mamusię, i maluszka.
Oboje są tak chudzi, że obawialiśmy się, że możemy je skrzywdzić przy próbie pomocy... Nie znamy też przyczyny niedowładu tyłu kotki. Potrzebna jest na cito diagnostyka, ale też potrzebujemy wybudować wolierę w Kocim Miasteczku, jeśli chcemy stacjonarnie pomagać kolejnym kotom. I mamy jeszcze jedno ogromne zmartwienie... rachunek za prąd, którego termin zbliża się nieubłaganie!
Czy trudności finansowe naszej fundacji staną się kolejnym dramatem tych kotów, które już raz zawiódł człowiek...? One w schronisku nie mają żadnej szansy...
Ładuję...