Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, dziękuję za Waszą walkę o Karino! Nowy kantarek i materiały na kucykowe ogrodzenie już zamówione - to Wasza zasługa <3 aga
Nasz bohater poleca się do Wirtualnej Adopcji:
Kochani moi!
Właśnie mija 70 dni walki o Karino. Walki ciężkiej, nierównej i często przytłaczającej. Jednak każdego z tych dni wiedziałam, że nie walczę sama... bo jesteście ze mną.
Za co z głębi serca w tym miejscu Wam dziękuję!
Każdy nowy podopieczny fundacji to istna puszka Pandory. Zazwyczaj nie znam historii zwierząt, które trafiają pod moją opiekę. A nawet jeśli znam, nierzadko okazuje się, że wiele faktów było przemilczanych. Nie ma to dla mnie jednak znaczenia, ponieważ mój cel jest jasny: nieść pomoc.
W przypadku Karino musiałam zmierzyć się nie tylko z jego chorym okiem, obolałym kręgosłupem i wyraźną niedowagą. Przede wszystkim należało uporać się z problemami behawioralnymi młodzieńca.
70 dni trwa nasza wspólna walka. I dziś chciałabym gorąco prosić o pomoc w zamknięciu "czarnego" rozdziału w życiu Karino. Podarujmy mu nowy kantar, pyszną lizawkę, wizytę kowala, odrobaczenie i inne drobne rzeczy, które sprawiają, że końskie życie staje się piękniejsze! Pozwólcie mu zapomnieć o widmie rzeźni i handlarskiego sznura. Tylko spójrzcie, jak on rozkwitł w ciągu tych 70 dni. A później zerknijcie na zdjęcie poniżej... to był pierwszy raz, kiedy zobaczyłam Karino i pękło mi serce:
Wasza Aga i Karino
Człowiek - brzmi dumnie. Ech...
Źrebak z zimową sierścią w środku lata. Oko Karina wciąż jest nadwrażliwe na światło i ropieje. Kręgosłup ma obolały od przedwczesnego wdrożenia do pracy. Jednak największym problemem jest psychika - bo Karino nienawidzi koni. Ludzi podobnie...
Kochani, błagam, pomóżcie mi, żebym co tydzień nie musiała drżeć o jego dalszy los! On już został tak bardzo skrzywdzony...
Leczenie oka Karino daje świetne efekty - dziękuję za całe wsparcie, jakie okazujecie temu biednemu źrebięciu! I BŁAGAM, NIE ZOSTAWIAJCIE GO W POŁOWIE DROGI DO BEZPIECZNEGO ŻYCIA...
W kwestii oka Karino - to był wypadek. Karino zaatakował innego konia, co spowodowało kontuzję. Karino nie radzi sobie z emocjami. BARDZO POTRZEBUJE POMOCY
Karino nie wie, że ludzie decydują o jego losie. Ale stara się być dobrym kucykiem...
Umarł człowiek. Zostały kucyki dwa. Jeden dobry, drugi zły...
Pierwszy od razu znalazł kupca. Drugi dostał wyrok: hak...
Dostałam zaledwie chwilę, żeby zdecydować, czy "zły kucyk" przeżyje.
I dzięki ludziom o wielkich sercach - mogłam podjąć tę walkę!
Jednak to kolejny ogier w naszym stadzie. Nie tylko trzeba go wykupić, ale też przygotować dla niego DOM oraz zabezpieczyć go weterynaryjnie...
Pomożecie...?
Ładuję...