Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się uzbierać potrzebującą kwotę ❤️ Jesteście wspaniali ❤️ Dziękujemy w imieniu naszej podopiecznej ❤️
❗️Dnia 6 kwietnia Naya została zabrana do Warszawy w celu przeprowadzenia rezonansu magnetycznego oraz pobrania płynu mózgowo rdzeniowego do badańZ niecierpliwością czekamy na wyniki.
Niestety nadal nie ustalono podłoża jej ataków padaczkowych. Naya pozostaje pod opieką psiego neurologa. Codziennie otrzymuje przypisane leki
Od dnia 14 marca do dziś miała 5 ataków padaczkowych o różnej sile
Od wyniku rezonansu i badania płynu mózgowo rdzeniowego zależy dalszy kierunek badań i leczenia.
Koszty diagnostyki Nayi są kosmiczneBłagamy o wsparcie
Naya pozostaje pod opieką psiego neurologa. Zostało wdrożone leczenie.
Niestety pomimo przyjmowanych leków miała już 5 napadów padaczkowych. Jesteśmu załamani i przerażeni.
Za dwa dni, 6 kwietnia Naya jedzie do warszawy, gdzie wykonany zostanie rezonans magnetyczny , badanie płynu mózgowo rdzeniowego i żyjemy nadzieją, że wreszcie otrzymamy jakieś odpowiedzi.
Co dzieje się z Nayją!?!
Na codzień jest wesołą, aktywną suczką. Doskonale odnalazła się w domu tymczasowym. Cieszy się ze wspólnych spacerów, i z niespodziewanego ataku zimy.
Spójrzcie na nią... zdjęcia z dnia 03.04.2022
Czy nie warto zrobić wszystko by jej pomóc?
Robimy co się da, szukamy przyczyny jej stanu.
Pomóż...
Myśleliśmy, że poradzimy sobie sami. Myśleliśmy, że sprawcy zostaną ukarani i zapłacą za krzywdę. Niestety w ostatnich dniach dostaliśmy informację o umorzeniu postępowania z powodu śmierci właściciela…
I tak zostaliśmy na pokładzie z Nayą zupełnie sami. Bez środków na jej diagnostykę i utrzymanie. A wydatek jest ogromny. Naya trafiła do nas w koszmarnym stanie, ważąc zaledwie 24 kg, z widocznymi wszystkimi żebrami i kośćmi miednicznymi, kręgosłup rysował się pod jej potwornie brudną, sklejoną błotem sierścią. Odór bijący od niej aż szczypał w oczy.
Całe jej życie ograniczało się do niedługiego łańcucha. Nie miała nawet budy, w której mogłaby schronić się w mroźne dni...
Gdy trafiła pod naszą opiekę wydalała z siebie burą maź pełną niestrawionego zboża, kości i ziemi. Kochani, Naya to młoda, około 2-letnia suczka. Nigdy w życiu nie była u weterynarza, nigdy w życiu nie zaznała miłości, nigdy nie miała pełnego brzucha.
Jej wyniszczonym ciałem targają napady padaczkowe.
Obecnie jest w trakcie pełnej diagnostyki. Nie mamy niestety dobrych wieści, w badaniach, jakie do tej pory wykonaliśmy wyszło bardzo wysokie miano przeciwciał przeciwko toxoplazmozie, oznacza to, że musimy szukać głębiej i bardziej szczegółowo, by wykluczyć zapalenie mózgu i inne zagrażające życiu konsekwencje.
Chcemy sprawdzić, czy istnieje związek pomiędzy jej napadami a jakąś chorobą, którą można wyleczyć. Wykonujemy badanie po badaniu, wykluczamy jedną możliwą przyczynę po drugiej. Przed nami jeszcze kilka testów, rezonans magnetyczny oraz badanie płynu mózgowo-rdzeniowego.
Naya to wspaniała, kochana suczka. W domu tymczasowym odżyła. Przybrała na wadze. Bardzo chcielibyśmy szukać dla niej domu, lecz bez wykonania pełnej diagnostyki zwyczajnie nie możemy. To byłoby nieuczciwe. Błagamy, pomóżcie. Do dziś na jej badania, leczenie, szczepienia, kastrację wydaliśmy blisko 3 000 zł.
By badać ją dalej, zapewnić jej leki których potrzebuje i utrzymać w domu tymczasowym przez najbliższe tygodnie (a może miesiące) i w pełni odpowiedzialnie szukać domu, potrzebujemy minimum kolejnych 5 000 zł. Naya jest pod opieką Sekcji Chełm, błagamy o pomoc...
Ładuję...