Zbieram na operację, inaczej zostanę głucha...

Przedstawiamy Wam sunię imieniem Nuka. Dawno nie spotkaliśmy tak cudownego i wdzięcznego psiaka. Mimo krzywd i ogromnego bólu jaki dotychczas towarzyszył suni nadal wierzy w człowieka.

Nuka została do nas przywieziona z dramatycznych warunków. Pies przyjechał ogromnie zapchlony, zarobaczony z anemią i ogromnym wyciekiem z prawego ucha. Biedna miała stale przekrzywiona głowę na prawą stronę 🥺

Okazało się że przez lata zaniedbań i nieleczonej choroby uszu, w jednym z nich zrobiły się polipy i zupełnie zatkały przewód słuchowy. Do tego namnożyły się tam bakterie, z tego zrobiła się wielka sącząca w nieskończoność rana❗

Ból nie do zniesienia... A ona nie miała znikąd pomocy!

Kochani, zbieramy na operację wycięcia tego, co jest w środku, następnie trzeba wysłać próbkę do badania histopatologicznego. Jeśli okaże się, że to nowotwór, trzeba będzie wyciąć cały kanał słuchowy, ale uratujemy jej życie i będzie mogła je wieść bez bólu. Na to wszystko potrzeba masę kasy, której nie mamy. Do tej pory udało nam się opłacić koszty badań i antybiotyków w kwocie ok 900 zł - jeśli ktoś chciałby faktury do wglądu, prześlemy na  maila czy Messenger.

My nie prosimy a błagamy, byście się nad Nuka zlitowali i dołożyli choćby złotówkę. Tyle ile mogliśmy opłacić i ją podleczyć to zrobiliśmy, ale teraz już jesteśmy bezradni! Niestety na kreskę się tym razem nie da, bo mamy zalegające faktury jeszcze innych zwierząt.

Nie wiemy, co mamy począć. Pies dostaje silne leki przeciwbólowe, ale to działanie chwilowe i nie niweluje problemu. Błagam, pomóżcie tej kochanej suni imieniem Nuka 🙏