Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc i wsparcie kociej rodzinki. Wszystkie koty przeszły pełną profilaktykę oraz szczepienia. Kocia mama Negra ma już za soba zabieg kastracji. Ale to nie koniec dorbych wiadomości. Remi i Rosa pojechały razem do nowego, kochającego domu. Pod naszą opieką pozostaje Riki wraz z mamą Negrą. Obydwoje mają nadzieję, że wkrótce i one trafią na swojego człowieka.
Nasze maluszki rosną jak na drożdżach. Za nimi już odrobaczenia, a także pierwsze szczepienie.
Powoli rozglądają się za nowymi domami. Kocią mamę czeka jeszcze zabieg kastracji i wkrótce także ona będzie mogła ruszyć na podbój ludzkich serc. Jednak do pełni szczęścia wciąż brakuje nam jednego - spłaconych lecznicowych faktur.
Dlatego w imieniu tej kociej rodzinki wciąż prosimy o gorsik wsparcia.
Naprawdę? Tylko takie rozwiązanie przyszło ci do głowy marny człowieku, kiedy zorientowałeś się, że twoja kotka urodziła małe?
Nie mogłeś jej wykastrować, bo to krzywda dla zwierzęcia, ale mogłeś ją wyrzucić jak niepotrzebną rzecz? Twoja doskonała perfidia i twoje „litościwe serce” spowodowało, że podrzuciłeś ją pod osłoną nocy pod internat Technikum Weterynaryjnego, bo liczyłeś na to, że ktoś się zlituje nad kotką z małymi kociętami.
I nie myliłeś się człowieku… ale czy potrafisz z tym spokojnie żyć? Co na to twoje sumienie, o ile je masz? Rano została zauważona pod krzakiem. Siedziała przerażona w obcym miejscu i swoim ciałem ochraniała swoją trójkę dzieci. Bardzo się bała, prychała i syczała na ludzi i dopiero miseczka z jedzeniem uspokoiła ją, bo głód zrobił swoje. Szybko zjadła, a potem położyła się obok maluszków i zaczęła jej karmić. Ktoś przyniósł transporter i tam została umieszczona kocia rodzinka.
Kiedy odebraliśmy telefon, wiedzieliśmy, że musimy pomóc. Szybka decyzja i kociaki zostały przewiezione do domu tymczasowego. I tu potwierdziło się, że to kotka ewidentnie domowa. Poczuła się jak u siebie, obwąchała wszystko, poszła do kuwety, a potem wraz z dziećmi umościła się na legowisku, nakarmiła je i wszyscy spokojnie zasnęli. Mamy nadzieję, że historia ta dla kociej rodzinki zakończy się szczęśliwie. Kociaki są zdrowe, oby to nie zmieniło się.
Czeka je profilaktyka p/pasożytnicza, szczepienia. Matkę dodatkowo kastracja i testy. Wszystkie też muszą jeść, korzystać z kuwet.
A my, no cóż… kolejne wydatki i kolejny raz musimy prosić Was o pomoc, bo sami nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć. Bo takich kocich rodzinek u nas nadmiar.
Ładuję...