Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nelcia ma dom :)
Gandzia i Nel razem walczyły o życie i wygrały tę walkę, jest między nim nadzwyczajna więź. Teraz czekają na kochające domy. Bardzo wam dziękujemy za wsparcie nas w ratowaniu tych istotek.
Nel jest jeszcze bardzo chudziutka, ale będzie żyła. Póki co jest wspaniałą ciotką dla szczeniaków Gandzi i jej najlepszą kumpelą, tak jakby wiedziała, że razem spod kosy uciekły, przy waszej pomocy. Bardzo wam dziękujemy. Obejrzyjcie filmik i zobaczcie całą uratowaną piątkę <3
Nel ma problemy z oddychaniem. Pilny wyjazd 30 km do lecznicy i niestety, płody w jej brzuszku obumarły. Mimo że jest słaba, że wciąż walczy z parwo, konieczna jest natychmiastowa sterylizacja, zanim martwy miot zatruje jej wymęczone małe ciałko. Jeżeli się wybudzi, to szanse na to, że przeżyje, że jej osłabiony organizm da radę, są 50/50.
Tak było dwa dni temu. Dzisiaj wiemy już, że się wybudziła, a po dniu w lecznicy na obserwacji Dorota zabrała ją do domu. Kolejne dni są decydujące. Czy będzie jadła i piła i czy zdoła utrzymać pokarm i wode, czy też wszystko zrzuci. Prosimy, wspierajcie Nelę w walce o życie. Ona bez nas wszystkich nie ma szans.
Nel zachorowała na parwowirozę, mimo że od razu została zaszczepiona. Do tego jest w ciąży. Dostaje surowicę, kroplówki, antybiotyki. W poniedziałek kontrola w weta- jezeli płody od leków zmarły, konieczna pilna sterylizacja, a sunieczka słaba. Wymioty i rozwolnienie nie wiadomo czy przez weekend ustąpią. Prosimy o wsparcie. Nie byliśmy przygotowani na pomoc dla tylu porzuconych psów w lipcu, ale przecież ich nie mogliśmy zostawić .
26.07.2019. - to miał być dzień odpoczynku. Dorota, nasz psi anioł ratujący zwierzęta w trudnym dla czworonogów, podradomskim terenie i prowadząca dom tymczasowy dla uratowanych zwierząt, właśnie wróciła z Radomia. Przekazała Freję, nasza podopieczną, która znalazła nowy domek w Gliwicach, pojechała z małą Inką do zdjęcia szwów po sterylizacji.
Po tygodniu obfitującym w wydarzenia, takie jak uratowanie głodującej suni ze szczeniakami, Dorota poszła do lasu na jagody... Dużo nie nazbierała... W lesie, z dala od zabudowań, na bezludziu, błąkała się wychudzona, mała sunia.
No i co robić? Przecież nie zostawimy.... Mała jest zabezpieczona, przebywa w domu tymczasowym u Doroty.
Ale brakuje funduszy na podstawowe koszty zabezpieczenia weterynaryjnego i opieki nad psem. Lipiec był w fundacji miesiącem bardzo ciężkim. Jeszcze nigdy w tak krótkim okresie nie było trzeba pomóc tylu bezdomnym psom i kotom. Nawet jeżeli uda się odnaleźć właściciela (sunia jest ogłaszana), to szybka wizyta u weterynarza jest konieczna. Psinka miała liczne kleszcze, więc choćby nic więcej jej nie dolegało, to obserwacja, czy nie ma babeszjozy i zabezpieczenie przeciw kleszczom, są wydatkiem nieuniknionym. Jeżeli właściciel w najbliższym czasie się nie zgłosi, sunia zostanie wysterylizowana i będziemy szukać dla niej nowego domu.
Musimy Was prosić o pomoc - nie zostawimy jej, zaopiekujemy się, znajdziemy jej nowy dom, ale pomóżcie nam pomagać.
Dziękujemy z całego serca za każde wsparcie.
Ładuję...