Nie tylko na łapkę Łapka...

Łapek został zgłoszony jako kot ewidentnie nieradzący sobie na wolności - oczy zaropiałe, kulejący, przeganiany przez inne futra... Kocur podobno miał kiedyś właściciela, ale ten jakiś czas temu zmarł i Łapek został sam, z dnia na dzień funkcjonując coraz gorzej. Gdy do nas w końcu trafił, jego oczy były już w naprawdę fatalnym stanie - prawdopodobną przyczyną okazała się uraz mechaniczny, który uległ nadkażeniu. Lewe oko: masywy obrzęk, ubytek rogówki i ogromny wrzód. Prawe: nieco lepiej, aczkolwiek i z niego sączyła się ropa. Łapek wylądował więc u okulisty, gdzie przepisano mu środki przeciwbólowe oraz antybiotyki (ogólny i do zakraplania).

Na szczęście troskliwa opieka i regularne kontrole przyniosły znaczącą poprawę i leczenie udało się zakończyć, nawet szybciej niż początkowo zakładano. Oczy to jednak niejedyny problem Łapka. Drugiemu kocur zawdzięcza swoje imię - od początku bowiem kawaler kulał na lewą łapę. Konsultacja ortopedyczna i zdjęcie RTG uwidoczniły poważne zwyrodnienie stanu kolanowego; Łapek wymaga jeszcze dalszego diagnozowania w tym kierunku i wtedy zapadną decyzje co do postępowania. Po drodze (niejako przy okazji) kocur przeszedł też sanację jamy ustnej i miał zrobione testy FIV/FeLV - niestety ten pierwszy wyszedł pozytywny i choć oczywiście go jeszcze powtórzymy, znając historię kota, raczej nie mamy nadziei na inny wynik…

Kilka konsultacji z dwojgiem specjalistów (okulistą i ortopedą), badania, testy, leki, czyszczenie zębów - rachunek za leczenie Łapka to już ponad 1000 zł, a wciąż jeszcze sporo przed nami! Wszystko to możemy opłacić tylko dzięki Waszym darowiznom. Bez nich jesteśmy bezradni...