Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu kociaków bardzo dziękujemy za pomoc.
Dzięki Wam udało nam się zapłacić za zaległe faktury za leczenie kilku kotków :)
Lili - koteczka wciąż nieufna i zdystansowana. I choc nie ma wiekszych problemów zdrowotnych to wymaga regularnych szczepień i karmienia.
Michaś - kocurek z pozytywnym FelV od urodzenia. Wymaga ciągłych kontroli weterynaryjnych i odpowiedniego prowadzenia.
Lilek to jeden z wielu naszych kilkuletnich podopiecznych. Kot bardzo trudny, czasami agresywny. Nie miał szans na nowy dom a właściwie to nikt mu nie chciał dać tej szansy. Teraz - po kilku latach pobytu w fundacji Lilek ma problemy zdrowotne - nawracające zapalenie stawów. Jest pod stałą opieką lekarza.
Czorta - również kotka kilkuletnia. Bardzo niufna, wręcz dzika. Ma problemy z nawracającymi zapaleniami dziąseł.
Również pod stała opieką lekarzy.
Aida - kilkuletnia kotka z dodatnim FelV. Jest wychodzaca ale tylko na ogrodzonym, zabezpieczony terenie. Niestety nieadopcyjna, ale dzięki naszej pracy na razie zdrowa.
Jaś jest naszym podopiecznym od 5 tygodnia życia. Trafił do nas w sierpniu 2014 roku z zaawansowaną ataksją. Miał niewielkie szanse na przeżycie ale przeżył. I jest z nami do dziś. Jednak to kot specjalnej troski - wymagający ciągłej opieki.
Fabelka - podopieczną fundacji jest od maleńkiego kociaka. Niestety uszerbek na zdrowiu (powypadkowe porażenie zwieracza pęcherza moczowego) powoduje że do dziś nie znalazla domu. Jest kotem specjalnej troski i takim bedzie do końca życia. Wymaga regularnych kontroli lekarza, a dom tymczasowy, w którym przebywa potrzebuje mnóstwa podkładów i środków czystości.
Mirinda - kilkuletnia koteczka obciążona niewydolnością nerek. Wymaga ciągłego podawania leków i specjalistycznej karmy.
Kochani wciąż przybywa nam kotów nieadopcyjnych.
Oto kolejny
Ksenon - zdiagnozowany przerost błony śluzowej nosa. Skutkuje to ciągłymi stanami zapalnymi górnych dróg oddechowych. Nie ma szans na adopcję, choć to zaledwie 3 letni kot.
Kwota 8000zł - tak to dużo, ale nie dla fundacji która ma pod opieką ponad 100 kotów, z których połowa to koty wymagające ciągłego podawania leków, okresowych badań i specjalistycznej diety.
Każdy z nich generuje ogromne koszty - założone w akcji 8000zł to kropla w morzu potrzeb.
Postanowiliśmy po raz kolejny odnowić akcję ale trochę w innej formie - co 2 miesiące o pomoc będą prosić szczególne przepadki, które będziemy prezentować w aktualizacjach.
Oto one:
Laki - piękny długowłosy kocurek, który jest podopiecznym fundacji od 2015 roku. To kot z porażeniem zwieracza odbytu i cewki moczowej. Wiąże się to z tym, że nie trzyma moczu, gubi za sobą kupki. Czego potrzebuje - setek podkładów chłonnych, odpowiedniej diety, leków.
Daisy - kotka która jest podopieczną fundacji od 2013 roku. Alergiczka, z nawracającymi problemami jelitowymi. Czego potrzebuje - specjalistycznej antyalergicznej karmy, która jest niebotycznie droga, okresowych badań.
Kreska - podopieczna fundacji od roku 2015. Schorowana o bardzo słabej odporności, walcząca z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł i innymi chorobami. Potrzebuje ciągłej opieki lekarza.
Kornel - podopieczny fundacji od 2016 roku. Jest z nami od 3 tygodnia życia. Niestety wątły organizm nie radzi sobie z chorobami, zatem Kornelek jest pod stałą opieką lekarza. Wymaga ciągłego uodparniania i leczenia infekcji, które co jakiś czas go atakują.
Fundacja Felineus w teorii pomaga bezdomnym kotom z Rzeszowa, tak naprawdę jednak pomocą obejmuje wiele kotów z całego Podkarpacia z których nie wszystkie są bezdomne – niektóre są interwencyjnie odbierane właścicielom, inne są ewidentnie porzuconymi domowymi pupilami, których właściciele postanowili pozbyć się futrzanego ciężaru wyrzucając go na ulicę.
Nic nie sprawia nam większej radości niż koty, które wracają do zdrowia i znajdują nowe domy, w których żyją długo i szczęśliwie otoczone troskliwą opieką dobrych ludzi. Za te kocie szczęścia musimy również podziękować Wam – tylko dzięki naszym darczyńcom możemy opłacić pobyt w szpitalu, diagnostykę, leczenie i rehabilitację naszych podopiecznych zanim trafią do swoich prawdziwych, opiekuńczych domków.
Niestety – mimo tego, że sporo zwierzątek znajduje nowe domy, z nami pozostaje ich bardzo dużo. Zbyt dużo, można pomyśleć, ale to są koty, które określa się jako „nieadopcyjne” - półdzikie, przewlekle chore lub szczególnej troski…
Ci, z naszych podopiecznych, raczej nigdy nie znajdą ludzi tylko dla siebie, skazani są na życie w stadzie, pod troskliwą opieką – owszem, nie są to kochające dłonie właściciela, ale ciepłe i ostrożne ręce wolontariuszy, którzy robią wszystko, by kotki nie znały już więcej bólu, nie były głodne i dożyły swoich dni we względnym spokoju.
Za ich specjalnymi potrzebami niestety ciągną się koszty – od specjalistycznej karmy, po regularne wizyty weterynaryjne, rehabilitację, a także regularne szczepienia i odrobaczenia, które trzeba powtarzać bardzo często, gdyż ciągle przybywa nam nowych chorowitych zwierzaków, a każdy nowy gość grozi pogorszeniem stanu aktualnych podopiecznych.
Nie prosimy Cię o pomoc w znalezieniu domków dla tych biedaków – jest przecież zbyt wiele zdrowych zwierzaków szukających domków, by szukać domów dla tych „problematycznych”. Prosimy Cię jednak o finansowe wsparcie dla nich – bo to, że sprawiają kłopoty, że są chore, zdziczałe, nieufne, nie zmienia faktu, że są naszymi podopiecznymi od dawna (niektórzy towarzyszą nam od początku działania fundacji) i kochamy je i dbamy o nie, tak samo, jak o wszystkie puchate ślicznoty, które szybko znajdują opiekunów.
W końcu pod puchatym futerkiem i wyliniałym, wylizanym ze stresu futrem bije takie samo kocie serce – trochę przerażone, trochę zawadiackie, mniej lub bardziej ufne, ale tak samo potrzebujące naszej pomocy...
Ładuję...