Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Filemonek to kotek, którego nikt nie chciał. Brudny, zapchlony, zarobaczony, świerzbowiec sypał się z uszu. Chudy, niewykastrowany. Bał się wszystkiego, nie ufał ludziom, okoliczne koty biły Go i przeganiały. Po zrobieniu badań okazało się, że kreatynina jest kilkukrotnie podwyższona, a obraz nerek w badaniu USG też nie jest najlepszy. Zaczęła się walka z czasem, którą Filemonek wygrał. W domu tymczasowym nie dogadywał się z innymi kotami, był izolowany. Nie chciał korzystać z kuwety. Domagał się wypuszczania Go na dwór. Po około roku Jego pobytu w domu tymczasowym znalazła się właścicielka kotka. Gdy usłyszała, że Filemonek do końca życia musi jeść specjalistyczną karmę i przyjmować suplementy wspomagające pracę nerek - nie chciała Go wziąć. Pozbyła się problemu, jakim okazałą się być choroba Filemonka. Kotek został w domu tymczasowym. Co kilka tygodni ma robione kontrolne badania krwi i moczu, je specjalistyczną karmę, przyjmuje suplementy i dużo śpi. Jak to starszawy Kotek. Nie bardzo lubi inne koty, ale pomiziać się z Człowiekiem to i owszem.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli wyciągnąć nam Filemonka z Tego życiowego i zdrowotnego dołka.
Filemon pojawił się znikąd 4 lata temu. Był brudny, zapchlony, zarobaczony, wychudzony, niewykastrowany, a świerzbowiec sypał się mu z uszu. Nie był najmłodszym kotkiem. Dodatkowo był bardzo nieufny, bał się wszystkiego. Okoliczne koty wykorzystały jego bojaźliwość i zrobiły sobie z Filemona „chłopca” do bicia.
Gdy trafił pod opiekę Fundacji Miasto Kotów było jasne, że jego leczenie będzie długie i kosztowne, a znalezienie mu domu będzie graniczyć z cudem. Kto pokocha starego, chorego, zwykłego „łaciaka”? Wyniki krwi Filemona wyszły fatalnie. Miał podwyższoną kreatyninę. USG nerek wykazało zaburzenia w ich funkcjonowaniu. Zaczęliśmy leczenie. Filemonek zamieszkał w domu tymczasowym, gdzie niespecjalnie dogaduje się z innymi kotami, nie lubi korzystać z kuwety i ciągle domaga się możliwości wychodzenia poza dom.
Po około roku jego pobytu w domu tymczasowym, przez przypadek, znalazła się opiekunka Filemona. Jednak, gdy dowiedziała się o licznych przypadłościach kota i konieczności przewlekłej terapii, nie chciała go już przyjąć z powrotem. Mimo, że spędził z nią osiem lat swojego życia nagle stał się jej zupełnie obojętny.
Było to dla nas bardzo smutne doświadczenie i zupełnie niezrozumiała decyzja. Nasze zwierzęta są członkami rodziny i nigdy nie wyobrażamy sobie, by z powodu choroby pozbywać się członka rodziny. Ale najwidoczniej niektórym taka decyzja nie sprawia kłopotu…
Mimo że był ogłaszamy do adopcji, nikt nie był nim zainteresowany. Z każdym rokiem pobytu w fundacji zaczęły dochodzić Filemonowi inne problemy zdrowotne. Aktualnie jest po sanacji jamy ustnej spowodowanej plazmocytarnym zapaleniem dziąseł. Cały czas jest pod opieką lekarza weterynarii. Otrzymuje nefrokril, je karmę weterynaryjną, co kilka tygodni ma badanie krwi i moczu. Jest cudownym kotkiem, którego nikt nie chce...
Miesięczne koszty utrzymania Filemona wzrosły do kilkuset miesięcznie. W skali roku, to dla fundacji dość spory wydatek, a lepiej już raczej nie będzie. Taka jest starość. Koty chorują, są słabsze. Potrzebują lepszej i droższej opieki. I o tą opieką – wirtualną nad Filemonkiem prosimy. Pomóżcie zgromadzić nam fundusze, dzięki którym zapewnimy Filemonkowi wszystko co konieczne – leczenie, suplementy i karmę.
Ładuję...