Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo pięknie dziękujemy za wsparcie Oreo!
Dla tych, którzy nie czytali o jego smutnej historii - to młodziutki kocurek, który po potrąceniu przez samochód na wskutek porażenia nerwów odpowiedzialnych za działanie pęcherza nie siusia sam.
Trzeba 3-4 razy dziennie opróżniać mu pęcherz mechanicznie .
Ponieważ nikt nie zdecydował się zaadoptować kocurka, Oreo został z nami, w kociarni. I nadal czeka, aż los się do niego uśmiechnie i ktoś go pokocha...
Biedak nie cierpi tego „odsikiwania”…
To dla niego dyskomfort, czasem niestety ból. Jednak nigdy, przenigdy nikogo przy tych zabiegach nie ugryzł, nie podrapał. Można spokojnie przytulić twarz do jego kochanej mordki , starając się go pocieszyć - i twarz jest bezpieczna.
Poza tymi krótkimi na szczęście momentami Oreo, śmiemy twierdzić, jest zadowolonym kotem. Jest pełen życia.
Lubi swoich kocich towarzyszy, bawi się z nimi, zwłaszcza z naszym „kocim terapeutą” Griszką. Ceni sobie leżenie na kocykach i ostrzenie pazurków o drapaki . No i kocha jeść . Choć ma chłopak swoje preferencje - na przykład filecik rybny tak, surowa wołowina nie .
Kochany Oreo . Niech będzie z nami jak najdłużej.
A gdyby ktoś z Was się zakochał .... piszcie do nas!
Kolejna sprawa z rodzaju beznadziejnych… Prosimy bardzo o wsparcie finansowe oraz szukamy rozpaczliwie domu dla 8-miesięcznego kiciusia Oreo.
Zbiórka została utworzona na pokrycie choć części kosztów, a dokładniej na fizjoterapię kocurka - zdjęcie tytułowe to Oreo podczas fizjoterapii właśnie. Oreo jest kotkiem niepełnosprawnym i będzie nim do końca życia.
Kocurek został potrącony przez samochód. Po wypadku trafił na diagnostykę do kliniki weterynaryjnej. Kluczowy fragment rezonansu magnetycznego brzmiał: „W badaniu tomografii rezonansu magnetycznego wykazano rozległe trwałe uszkodzenia kości krzyżowej i połączenia S3/Cd1 co wraz z objawami klinicznymi tłumaczy zaburzenia pracy dróg nerwowych unerwiających ogon oraz zwieracze i odpowiedzialne za świadome załatwianie czynności fizjologicznych.”
Zdjęcia RTG oraz opis badania MRI można zobaczyć w załącznikach. Krótko mówiąc - Oreo nie siusia sam… Trzeba mu wyciskać pęcherz mechanicznie, co kilka godzin. Kupkę czasem robi sam, bezwiednie, czasem też trzeba mu pomóc.
Kitku jest łagodne i urocze. Znosi cierpliwie wszystkie te wyciskania, zastrzyki, leki. Nigdy nikogo nie ugryzł, nie podrapał. Syczy tylko biedak ostrzegawczo, ale bez większego przekonania… już wie, że czas, kiedy decydował sam o sobie, skończył się… teraz jest zdany na ludzi. Jest też niestety smutny i wycofany…
W tej chwili Oreo jest cierpliwym i wdzięcznym pacjentem i ma fizjoterapię. Niestety fatalnie znosi pobyt w kociarni i bardzo się martwimy jego zdrowiem.
Będziemy ogromnie wdzięczni za pomoc w jego zbiórce - każda złotówka to ogromna pomoc, ale także szukamy dla niego pilnie domu.
Kontakt w tej sprawie można znaleźć w jego ogłoszeniu.
Ładuję...