Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc w opłaceniu chociaż części faktury za leczenie naszych podopiecznych.
Dziękujemy nielicznym, którzy zechcieli pomóc.
Koty wolnożyjące i bezdomne, porzucone, zapomniane, osamotnione, zmarznięte, głodne, wyczerpane, chore, powypadkowe, bezradne wobec zła, które je spotkało. Trafiają do naszego domu tymczasowego. Są wśród nich koty oswojone, pieszczoszki, łaknące naszej uwagi, ale są także kociaki dzikie i półdzikie. Wszystkie po wyleczeniu czekają na adopcję. Czasem nawet latami. Jesteśmy szczęśliwi, gdy taka sponiewierana i wzgardzona przez ludzi istotka trafia do kochającej rodziny.
Kilka dni temu, kilku naszym podopiecznym nagle pogorszył się stan zdrowia. Brak apetytu, wysoka temperatura (powyżej 41°C), badania krwi, testy i finalnie podejrzenie kociej białaczki. Na szczęście wynik był ujemny. Panleukopenia wykluczona. Uff.
Tymuś i Feluś nadal w złym stanie, a na dodatek weterynarze nadal szukają przyczyny. Każdy kotek dostał zestaw sterydów, antybiotyków i kroplówek. Shila, Malinka i Zuzia, wyszły na prostą. Teraz środki uodparniające, wzmacniające i dobra, wartościowa karma. Samo leczenie to już koszt ponad 500 zł, do tego suplementy. Wiemy, że sami nie udźwigniemy tego ciężaru.
Chcielibyśmy, żeby kociaki jak najszybciej wyzdrowiały. Chcielibyśmy widzieć je, jak najszybciej, w troskliwych, kochających domach. Wszystko wymaga jednak czasu i niestety pieniędzy. Gdyby za faktury z lecznic można było płacić miłością... - niestety, tak nie jest. Tym światem rządzi pieniądz.
Z Waszą pomocą mamy nadzieję dalej nieść pomoc tym, które same o nią nie poproszą. Nie mamy żadnych dotacji i utrzymujemy się tylko z datków i zbiórek, dlatego będziemy wdzięczni za każdą pomoc finansową na leczenie naszych podopiecznych. Bo każdy ma tylko jedno życie. Ja, Ty i One...
One nie poproszą. Dlatego my prosimy najładniej jak umiemy, by móc ratować im życie i odmieniać ich los. Pomożesz nam?
Ładuję...