Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Franek już po fryzjerze. Wykąpany, czyściutki. Już nie śmierdzi odchodami. Udało się wyciąć wszystkie dredy.
Widać, że jest mu lepiej
Pierwsze badania za nim. Serduszko na szczęście zdrowe!. Kolejne badania wkrótce, czekamy na wizyty u specjalistów.
Trzymajcie za niego kciuki
Na końcu posesji, po cichutku, w zupełnej ciemności czekał na śmierć.
Gdy inspektorzy dotarli na posesję byłego sołtysa jednej z wsi w powiecie gostynińskim nikt im nie otwierał. Mieli informację, że na terenie znajduje się pies w fatalnym stanie, jednak nigdzie nie było go widać. Już chcieli odjeżdżać, myśląc, że ktoś może podał błędny adres lub zrobił sobie głupi żart.
Jednak przeczucie kazało Toli iść od tyłu posesji. Zupełnie na końcu świata, w paskudnym, rozwalającym się kojcu wegetował On. Przykuty łańcuchem wychudzony, skołtuniony i niewidomy wrak psa. Nie miał nawet budy.
Okazało się, że to pozostałość po pseudohodowli, którą kiedyś prowadził pan sołtys. Jak sam powiedział - wszystkie poszły, tylko ten jeden się ostał. Zagryzał kury więc zamknęli go w kojcu. Leczenie? Jakie leczenie? W zeszłym roku miał gorączkę, ale mu przeszło.
Jedzenia chyba też dawno nie widział. To duży pies w typie huskiego. Według lekarzy powinien ważyć 28 kg. Waży 18 kg, z czego jakieś 2 kg to sfilcowana sierść! Dawno czegoś takiego nie widziałyśmy. Najgorsze jest to, że właściciel doskonale wiedział, że tak nie powinno to wyglądać. Wstydził się przed inspektorami. Szkoda, że dopiero teraz. Szkoda, że jego twarzy nie możemy pokazać tutaj, by każdy wiedział kogo omijać na ulicy.
Może wtedy, gdyby tacy ludzie byli wytykani palcami przez sąsiadów, coś by się zmieniło. Może wstyd kazałby zabrać psa do weterynarza?
Jaki przykład daje były sołtys? Czy to nie powinien być człowiek godny, uczciwy i dobry? Gmino Szczawin, gratulujemy takich włodarzy! Całe szczęście, że to już były sołtys. Ale i tak powinno być wam wstyd...
Teraz musimy skupić się na ratowaniu życia Franka. Musimy naprawić skutki wieloletnich zaniedbań. A przede wszystkim zrobić rozszerzone badania krwi i kału, USG jamy brzusznej oraz ECHO serca, pobrać wycinki do histopatoloii, odrobaczyć, odpchlić, zaszczepić, zaczipować, wyleczyć a później także wykastrować.
Przed nami i lekarzami trudne zadanie. Ale bardzo chcemy udowodnić Franiowi, że świat, mimo że całkiem czarny, może być piękny. Nie pokażemy mu świata oczami, ale pokażemy zapach lasu, miękki kocyk, czułe głaski.
Franiu, będzie dobrze... Będziemy o Ciebie walczyć! Ale nie uda się to bez Waszej pomocy. Prosimy, pomóżcie nam uratować Franka!
Ładuję...